Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kompromitacja koszykarzy Siarki Tarnobrzeg w Jaworznie. Pucharowa przygoda już "z głowy"

Piotr SZPAK, [email protected]
Koszykarze Siarki Tarnobrzeg skompromitowali się w Jaworznie.
Koszykarze Siarki Tarnobrzeg skompromitowali się w Jaworznie. fot. Marcin Radzimowski
Toż to kompromitacja wielkiego kalibru. Pierwszoligowi koszykarze Siarki Tarnobrzeg przegrali wczoraj w drugiej rundzie Pucharu Polski z zespołem, który zajmuje ostatnie miejsce w drugiej lidze.

Zbigniew Pyszniak, trener Siarki:

Zbigniew Pyszniak, trener Siarki:

- Nie mogę zrozumieć postawy zespołu. W czwartej kwarcie wygrywaliśmy 12 punktami i zawodnicy zaczęli sobie robić kpiny. Szanuję rywala, ale w zespole naszych przeciwników grały prawie dzieciaki, a u nas ligowcy. Nie wiem, co powiedzieć po takim spotkaniu, ale chyba bez kar finansowych się nie obędzie.

MCKiS Termo-Rex Jaworzno - Siarka Tarnobrzeg 89:85** (20:26, 18:15, 12:19, 21:11, 18:14), po dogrywce
Siarka: Szpyrka 23, Baran 20, Marculewicz 19, Uriasz 7, Marciniak 3 - Mis 13, Rabka, Woźniak.
Przegrać zawsze można, ale kompromitować się nie wypada. Koszykarze Siarki, którzy bardzo dobrze spisują się w rozgrywkach pierwszej ligi, powinni się wstydzić wczorajszego występu w Jaworznie. Zrobili wiele, by kibice nie przychodzili na ich mecze.
ZAKPILI Z KIBICÓW
Trenerowi Zbigniewowi Pyszniakowi z trudem przychodziło komentowanie wczorajszego meczu. Wszak to dzięki jego "harówce" powstała drużyna, której zawodnicy zarabiają wielkie jak na Tarnobrzeg pieniądze. Ale czy zasługują na nie?
Mecz w Jaworznie był bardzo ważny dla kibiców Siarki. Gdyby koszykarze wygrali, to w kolejnej rundzie nasz zespół zmierzyłby się z drużyną występującą na co dzień w ekstraklasie. Ale nikt z PLK do Tarnobrzega nie przyjedzie. Brakuje słów dla takiej postawy.
- Nie wiem jak można przegrać mecz z tak młodym i co tu dużo mówić niewiele jeszcze potrafiącym rywalem. Wychodzi na to, że drugoligowcy zajmujący ostatnie miejsce w tabeli mają więcej umiejętności, a już na pewno ambicji aniżeli wicelider pierwszej ligi - mówił zdenerwowany szkoleniowiec tarnobrzeskiej drużyny Zbigniew Pyszniak.
BEZ KRUPY ANI RUSZ
Ile dla tarnobrzeskiej drużyny wart jest Bartosz Krupa, było wczoraj widać. Osamotniony na rozegraniu Michał Baran nie mógł też podawać do prezentującego się bardzo dobrze w meczach ligowych Adriana Czerwonki. Nie mógł, bo Czerwonka narzekający na "Achillesa" w tym meczu nie zagrał, podobnie jak przeziębiony Bartosz Krupa. Dublerzy, w tym młodzi gracze, dostali szansę. Pokazali, że daleko im do poziomu, który powinni prezentować zawodnicy pierwszej ligi. A może powinni się zastanowić nad dalszym uprawianiem tej pięknej dyscypliny? Po trzech kwartach Siarka prowadziła 60:50. Właśnie początek drugiej połowy był najbardziej udanym okresem gry gości, którzy wypracowali sobie 10-punktową przewagę. W czwartej "ćwiartce" przewaga drużyny z Tarnobrzega wzrosła do 12 punktów. Później już młodzi gracze Jaworzna ośmieszali pierwszoligowców.
Na krytykę, oprócz nieobecnych Bartosza Krupy i Adriana Czerwonki, nie zasłużyli na pewno Piotr Miś i Michał Baran. A reszta? Szkoda słów…**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie