Piłkarze trzecioligowej Stali Stalowa Wola zrobili pierwszy krok do awansu do drugiej ligi. W barażowym spotkaniu z HE-KO Czermno wygrali skromnie, ale w pełni zasłużenie, a ozdo-bą meczu był gol Janusza Iwanickiego.
* STAL STALOWA WOLA - HEKO Czermno 1:0 (1:0),
1:0 Janusz Iwanicki 28.
Stal: Wietecha - Kasiak, Wieprzęć, Drabik (63 Jabłoński), Maciorowski - Iwanicki (76 Sierżęga), Ożóg, Kusiak, Krawiec - Stręciwilk, Gęśla (68 Quaye).
HEKO: Mariak - Cheda, Solarz, Branowicki - Zawistowski (63 Sobczyński), Drozd, Walenciak, Trela, Pałkus - Kanarski, Folc (80 Socha).
Żółte kartki: Cheda, Pałkus, Socha (H), Drabik (S). Sę-dziował: M. Mikołajewski z Warszawy. Widzów: 3500.
Pierwszą groźną akcję przeprowadziła już w szóstej minu-cie Stal, Kamil Gęśla minimalnie przestrzelił obok słupka. Czte-ry minuty później Łukasz Stręciwilk przeprowadził 40-metrowy rajd, idealnie wyłożył piłkę Gęśli, a ten, stojąc sam przed bram-karzem, spudłował minimalnie obok słupka. Chwilę później pierwszy raz zaatakowali groźniej goście. Paweł Zawistowski uderzył z rzutu wolnego z 25 metrów, ale w sam środek bramki i Tomasz Wietecha nie miał żadnych kłopotów. W odpowiedzi po rzucie wolnym główkował wychowanek Stali, obecnie grający w HEKO Marek Drozd, ale ponownie górą był bramkarz Stali. A w 28 minucie na stadionie zapanował szał radości. Po akcji Kami-la Gęśli, Stręciwilk przerzucił piłkę na prawą stronę do Janusza Iwanickiego, a ten podciągnął metr z piłką i fantastycznym strzałem z narożnika pola karnego umieścił ją w okienku bram-ki, strzeżonej przez Łukasza Mariaka! Chwilę później mogło być 2:0, ale po podaniu Mieczysława Ożoga w polu karnym zbyt słabo strzelał Stręciwilk. Potem mieliśmy jeszcze szarżę Gęśli w polu karnym, ale napastnik Stali... przewrócił się na piłce. W 40 minucie doszło do nieprzyjemnego zdarzenia. Jaromir Wieprzęć zderzył się głową z Drozdem i został zniesiony z boiska na no-szach. Na szczęście uraz okazał się niegroźny. A przed prze-rwą strzelał jeszcze sprzed pola karnego Drozd, ale w sam środek bramki.
W drugiej połowie Stal niepotrzebnie cofnęła się do obrony. W 50 minucie, po dośrodkowaniu Krzysztofa Treli, groźnie główkował Marcin Folc, ale Wietecha końcami palców wybił piłkę na róg. W odpowiedzi po dośrodkowaniu Iwanickiego w ekwilibrystyczny sposób próbował gola zdobyć Gęśla, prze-strzelił jednak obok bramki. Z rzutu wolnego strzelał z kolei wprowadzony w drugiej połowie na boisko były piłkarz Stali Ad-rian Sobczyński, mierzył tuż pod poprzeczkę, ponownie jednak swój kunszt zaprezentował Wietecha. W końcówce HEKO przy-cisnęło, a Stal próbowała kontrataków. Strzelał zbyt słabo Folc, nieznacznie nad bramką pomylił się stalowowolski zmiennik, Lee Quaye, a Trela z 20 metrów pomylił się nad poprzeczką. Chwilę wcześniej trenerzy HEKO Józef Antoniak i Jan Mako-wiecki wyskoczyli z ławki rezerwowych, mając pretensje o jedną z decyzji arbitra. Widać było, że goście nerwowo przeżywają porażkę, ale po spotkaniu słowa krytyki należały się grupce sta-lowowolskich kibiców, która wyzywała piłkarzy z Czermna...
W innych barażowych meczach: Odra Opole - Radomiak Radom 1:1, Unia Janikowo - Polonia Bytom 0:0, Pelikan Łowicz - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (0:0). Jagiellonia Białystok - Arka Gdynia 0:2 (0:1).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?