Lepsza druga runda Stąporskiego

Jednoręki piłkarz nie robi wrażenia na kibicach tarnobrzeskiej Siarki, bowiem Przemysława Stąporskiego wszyscy doskonale znają. Ale na boiskach rywali Przemek nadal szokuje, na szczęście coraz lepszą grą.

* Kto cię wreszcie oduczył kopania rywali, a nauczył kopania piłki - wprost zapytaliśmy sympatycznego zawodnika.

- Teraz miałem takiego trenera (Stanisława Gielarka - przyp. PISZ), przy którym nie mogłem sobie pozwolić na takie głupie faule, bo źle by się to dla mnie skończyło. W tej rundzie "złapałem" tylko dwie żółte kartki, a to o czymś świadczy.

* Jesteś zadowolony ze swojej gry w minionym sezonie?

- Lepsza była w moim wykonaniu druga runda, a szczególnie ostatnie mecze sezonu. Szkoda, że wcześniej nie dostawałem tylu szans gry w dłuższym wymiarze czasowym, bo może szybciej bym się "wgrał" w zespół. Nie mam jednak do nikogo żalu.

* W Tarnobrzegu miała być trzecia liga, a skończyło się na piątym miejscu.

- Każdy z nas wie, że powinniśmy awansować. Było nas stać na znacznie więcej. Szansę gry o awans straciliśmy praktycznie już w drugiej wiosennej kolejce, przegrywając wyjazdowy mecz z Rafinerią w Jaśle, to nas podłamało.

* Zostaniesz w Siarce na następny sezon?

- Nie wiem. Z jednej strony bardzo bym chciał, bo Siarka to mój klub, a z drugiej bym nie chciał. Mam kilka propozycji, w tym jedną konkretną (z trzecioligowej Stali Głowno - przyp. autor), zobaczymy co z tego wyniknie.

* Twój brat Mateusz jest regularnie powoływany do reprezentacji do lat 18, strzela gole, nie zazdrościsz mu?

- Każdy chciałby grać w reprezentacji, strzelać gole albo jeździć na turnieje za granicę. Ja Mateuszowi zazdroszczę, ale jednocześnie trzymam za niego kciuki.

* Skończyłeś właśnie wiek młodzieżowca, zostajesz seniorem i teraz już tak łatwo nie będzie.

- Wiem i jestem na to przygotowany. Poradzę sobie gdziekolwiek bym grał.