Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Tułacz zrezygnował!

Arkadiusz KIELAR

Tomasz Tułacz nie jest już trenerem czwartoligowych piłkarzy Stali Mielec! Po ostatniej porażce zespołu z Crasnovią Krasne 1:4 i rozmowie z prezesem klubu Jackiem Klimkiem, szkoleniowiec podał się do dymisji.

- Doszedłem do wniosku, że drużynie potrzebny jest jakiś wstrząs - mówi Tomasz Tułacz. - Złożyłem dymisję, którą prezes Jacek Klimek przyjął, to była z mojej strony przemyślana decyzja. Nie może być tak, że zespół nie realizuje założeń taktycznych, straciliśmy siedem goli w trzech meczach, w tym sześć po takich samych błędach. Czyli po stałych fragmentach gry. A to się cały czas ćwiczyliśmy na treningach. To jest jakiś sygnał dla trenera...

Tułacz prowadził zespół od maja, gdy zastąpił trenera Włodzimierza Gąsiora. Przed sezonem skład Stali został gruntownie przemeblowany, odeszło kilkunastu piłkarzy, a ich miejsce zajęła młodzież. W trzech pierwszych kolejkach mielczanie przegrali z Galicją Cisną 1:3 i wspomnianą Crasnovią 1:4, zremisowali bezbramkowo z Błękitnymi Ropczyce. I wylądowali na ostatnim miejscu w tabeli.

- Może podszedłem do tego wszystkiego zbyt ambitnie, bo ja jestem bardzo ambitnym człowiekiem - przyznaje Tomasz Tułacz. - Chciałem jak najlepiej, włożyłem w swoją pracę dużo serca. Może to jednak usztywniało chłopaków. Ale ja wychodzę z założenia, że jeżeli ktoś trenuje, to chce osiągnąć jak najwięcej, a nie grać tylko w czwartej lidze. I chłopakom w Mielcu naprawdę nie brakuje talentu, muszą jednak dołożyć do tego jeszcze charakter. Na pewno nie było żadnego konfliktu na linii trener - zawodnicy.

Po ostatnim meczu z Crasnovią doszło jednak do incydentu w obozie Stali. Trener Tułacz postanowił w drugiej połowie ściągnąć z boiska doświadczonego Piotra Dudę, który wrócił do Mielca po kilku latach gry między innym i w pierwszoligowej Wiśle Płock. Obrażony piłkarz zszedł prosto do szatni, ponoć rzucił też "wiązankę" w stronę swojego szkoleniowca.

- Ja tego nie słyszałem, może gdybym usłyszał, to inaczej bym zareagował - komentuje Tomasz Tułacz. - Dla mnie to jednak też był jakiś sygnał od zawodnika, na którym chciałem opierać naszą grę. Ja lubię, gdy wszyscy w drużynie idą za mną "w ogień", tak było w Tłokach Gorzyce, gdzie wcześniej pracowałem, tak było do niedawna w Mielcu.

Na razie trener zostaje w klubie, by pracować z młodzieżą. Jak sam przyznaje, jeżeli otrzyma jednak ofertę z innego zespołu, na pewno ją rozważy. Już przed sezonem chciał go jeden z czwartoligowych zespołów, ale wtedy zdecydował się zostać w Mielcu.

- Czy za szybko zgodziliśmy się na dymisję trenera Tułacza? Jak zaczniemy wygrywać po wodzą nowego szkoleniowca, to powiem, że nie - komentuje Jacek Klimek, prezes Stali. - Ale jeżeli nic się nie zmieni, to powiem, że tak. Dlatego nie pozostaje nic innego, jak poczekać na efekty tej decyzji. Ja wiem na pewno, że po dwóch porażkach i remisie nastroje w zespole są fatalne. Czy rozpatrzymy też sprawę Piotra Dudy? W najbliższy poniedziałek na posiedzeniu zarządu. Jeżeli okaże się, że zawinił, to będą wyciągnięte z tego konsekwencje.

Na razie wiadomo, że nowego trenera poznamy dzisiaj, ma już poprowadzić zajęcia o godzinie 17. Wśród kandydatów są szkoleniowcy z Mielca - Włodzimierz Gąsior, Witold Karaś, Krzysztof Łętocha. Nowy trener nie będzie miał już w składzie Kamila Radulja - reprezentant Polski do lat 19 przenosi się do pierwszoligowego Kolportera Korony Kielce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie