Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

30 rocznica meczu z Realem

Piotr SZPAK
Mogliśmy wyeliminować słynny Real Madryt, i to na jego boisku - wspomina były bramkarz mieleckiej Stali Zygmunt Kukla.
Mogliśmy wyeliminować słynny Real Madryt, i to na jego boisku - wspomina były bramkarz mieleckiej Stali Zygmunt Kukla. M. Radzimowski

Za kilka dni mija 30 rocznica piłkarskiego hitu, jakim był mecz piłkarski Stali Mielec z Realem Madryt. Wspomina go słynny mielecki bramkarz Zygmunt Kukla

Zbliża się 30 rocznica rozegrania najważniejszego piłkarskiego spotkania w historii Podkarpacia, meczu Pucharu Europy pomiędzy Stalą Mielec i słynnym Realem Madryt. Pierwsze spotkanie obu drużyn rozegrane zostało w Mielcu 15 września 1976 roku.

Na trybunach zjawiło się kilkadziesiąt tysięcy kibiców, nie było wolnego miejsca. I choć oficjalne kroniki mówiły o 30 tysiącach osób na trybunach, to są i tacy, którzy twierdzą, że ludzi było pięć tysięcy więcej. Zakłady pracy organizowały wyjazdy na ten mecz, byli, więc kibice z Tarnobrzega, Stalowej Woli, Nowej Dęby, ale byli też i z Kielc, Radomia, Lublina, Krakowa oraz Warszawy. Zakłady pracy, które miały szczęście otrzymać bilety na ten mecz rozprowadzały je między najlepszych pracowników. Wiele w tym temacie miała do powiedzenia egzekutywa Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Część z biletów trafiła więc do prominentnych działaczy partyjnych. Ale większość na trybunach stanowili prawdziwi kibice.

ZNAJOMY SEKRETARZ PARTII

- Ja miałem znajomego sekretarza partii u nas w zakładzie i on załatwił mi dwie wejściówki. Poszedłem na mecz z sąsiadem z bloku, mieliśmy pecha, bo przed nami siedzieli dwaj wysocy i pijani mężczyźni, niewiele widzieliśmy. Z trzech goli, które padły, ja widziałem tylko ten pierwszy, strzelony na początku meczu. Ale to nic. Na tym meczu po prostu trzeba było być - uśmiecha się Stanisław Kański, kibic mieleckiej Stali, który do dziś chodzi na mecze tej drużyny, mimo, że zamiast z Realem gra ona z Żurawianką Żurawica czy Lechią Sędziszów Małopolski.

ZA SZYBKO STRACILI GOLA

W bramce mielczan stał wtedy Zygmunt Kukla, który mimo puszczenia dwóch goli, nie zawiódł. Po 30 latach bramkarz Stali, tak wspomina tamto spotkanie:

- Przeżycie było niesamowite, bo meczem tym żył nie tylko cały Mielec, ale cała Polska. Za szybko straciliśmy pierwszego gola, to nas podłamało. W drugiej połowie przegrywając już 0:2 marzyliśmy o tym, by strzelić, chociaż honorową bramkę. Udało nam się to w... ciemnościach. W drugiej połowie nad stadionem mocno się zachmurzyło, rozszalała się burza, zrobiło się ciemno, a że u nas nie było jeszcze masztów oświetleniowych, to graliśmy jak w czasie zmroku. Lało wtedy ostro.

W REWANŻU 0:1

Dwa tygodnie później mielczanie pojechali na rewanż do Madrytu. Przegrali 0:1, ale niewiele brakowało by sprawili nie lada sensację i wyeliminowali Hiszpanów!

- Pewnie, że było to blisko. Real zagrał z nami na pewniaka, może trochę nawet nas zlekceważył. Jurek Krawczyk, który przyszedł do nas z Motoru Lublin, miał w drugiej połowie pięć sytuacji, w tym trzy idealne, w których od połowy boiska szedł sam na bramkarza. Nie strzelił nic, a powinien! Nie obyło się też bez przepychanek, bowiem w meczach ligowych w naszym zespole grał Andrzej Szarmach, a w Pucharze nie mógł. Górnik Zabrze nie chciał go wcześniej puścić i nie został przez nasz klub zgłoszony do UEFA. Tak nie powinno być, ale cóż, "górnicy" byli uparci. To były dwa wspaniałe mecze. My, chłopaki ze "wsi" pojechaliśmy do wielkiego Madrytu, a nasz mecz oglądało 80 tysięcy ludzi. Czy się baliśmy? Pewnie, że tak. To był zupełnie inny świat - wspomina Kukla.

A TERAZ CZWARTA LIGA

W piątek 15 września 2006 roku piłkarze mieleckiej Stali nie rozegrają meczu z Realem Madryt. Dzień później w spotkaniu o czwartoligowe punkty zmierzą się z Polonią w Przemyślu, która na Podkarpaciu zwana jest przemyską "Barceloną". Skoro przed trzema dziesiątkami lat z Realem się mielczanom nie udało, to może teraz wygrają z przemyską "Barcą"...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie