Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjant strzela gola!

Rozmawiał Piotr SZPAK
Mariusz Stasiak (w żółtej koszulce) ma 30 lat, jest kawalerem, gra jako napastnik. W piłkę zaczął grać w Iskrze Sobów, później była Siarka Tarnobrzeg, znów Iskra, Powiślanka Lipsko, Iskra, Novico Świniary, Iskra, GKS Łoniów i aktualnie Iskra. Pracuje na posterunku policji w Gorzycach
Mariusz Stasiak (w żółtej koszulce) ma 30 lat, jest kawalerem, gra jako napastnik. W piłkę zaczął grać w Iskrze Sobów, później była Siarka Tarnobrzeg, znów Iskra, Powiślanka Lipsko, Iskra, Novico Świniary, Iskra, GKS Łoniów i aktualnie Iskra. Pracuje na posterunku policji w Gorzycach Marcin Radzimowski

Mariusz Stasiak, na co dzień pracuje w policji. Pracę zawodową łączy z grą w czwartoligowej drużynie piłkarskiej Iskry Sobów Tarnobrzeg. Ostatnio imponuje skutecznością, strzelił dwa gole w pucharowym meczu Iskry ze Stalą Nowa Dęba oraz jednego w ligowym spotkaniu sobowian z Crasnovią Krasne.

* Trudno jest łączyć grę w piłkę z pracą w policji? - zapytaliśmy Mariusza.

- Łatwo nie jest, ale ja bardzo lubię jedno i drugie. Praca w policji bardzo mi się podoba, a w piłkę gram od dzieciństwa. Od jednego i drugiego łatwo się nie odzwyczaję.

* Macie na koncie 10 zdobytych punktów, a byli tacy, którzy przed sezonem mówili, że nie zdobędziecie żadnego.

- Tych punktów powinno być o siedem więcej. W trzech spotkaniach traciliśmy gole w ostatniej minucie, w kilku innych też brakowało nam szczęścia. Proszę zauważyć, że tylko w Nisku przegraliśmy dwiema bramkami (1:3 - przyp. pisz), w pozostałych wynik był "na styku". Te ostatnie minuty, kiedy tracimy gole, są jakimś naszym przekleństwem.

* Czwarta liga jest taka słaba, czy wy jesteście tacy mocni?

- Doszedłem do wniosku, że w tej lidze wszystko jest możliwe, a każdy może wygrać z każdym. Przecież gdyby w Rzeszowie nie przeszkadzał nam arbiter, to byśmy tam zremisowali z Resovią, może nawet wygrali (skończyło się 2:1 dla rzeszowian - przyp. pisz). Z Siarką też mogliśmy wygrać (było 0:0 - przyp. pisz), ta liga nie jest jednak słaba, jest ciekawa i wyrównana.

* Jesteście typowymi amatorami?

- Tak, nie gramy za pieniądze, dostajemy tylko zwrot kosztów, które ponosimy. Latem, kiedy dzień był długi, mogliśmy trenować w komplecie. Teraz ci z chłopców, którzy studiują i pracują, nie mogą brać udziału w zajęciach. Bywa, że na treningach jest nas zaledwie dziesięciu.

* Kibice w Sobowie nie są waszymi sprzymierzeńcami, to trochę dziwne.

- To szokujące i przykre. To, co robią kibice jest żenujące. Kiedyś taka loża szyderców była na Siarce, teraz jest w Sobowie. Mam wrażenie, że niektórzy przychodzą na mecz tylko po to, żeby nam dogryźć. Besztają nas i trenera. A prawda jest taka, że niektórzy nie mają pojęcia o piłce. Nie wiedzą na przykład o tak podstawowych rzeczach, jak to, że w czwartej lidze musi grać w drużynie dwóch młodzieżowców. Kiedy awansowaliśmy, kiedy w czwartej lidze wygrywaliśmy, wtedy klepali nas po plecach, teraz wyżywają się na nas. Miejscowi chłopcy byli z tym pogodzeni, ale ci, którzy przyszli tu latem są teraz w szoku. Najgorsze, że krytykują nas ludzie z naszego sobowskiego osiedla.

* A jak sprawy organizacyjne?

- Kiepsko. Jest dwóch, czasami trzech działaczy, którzy oddają dla klubu serce. Reszta patrzy z boku i dogaduje, szkoda, bo to podcina skrzydła. W Sobowie był entuzjazm po awansie, ale szybko to minęło.

* Podobno prowadzisz dochodzenie związane z ekscesami, jakich dopuścili się piłkarze Tłoków Gorzyce.

- To prawda. Pracuję na posterunku w Gorzycach i zajmuję się tą sprawą. Nie mogę jednak o niej mówić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie