Grzegorz Witkowski jest jeszcze juniorem, a już stał się pierwszym bramkarzem czwartoligowej drużyny mieleckiej Stali. Spisywał się różnie, co w tak młodym wielu (ma zaledwie 17 lat) nie jest czymś nadzwyczajnym.
* Z ostatniego waszego meczu z Resovią Rzeszów, który zremisowaliście 3:3, nie jesteś chyba zbytnio zadowolony - zapytaliśmy Grzegorza.
- Zabrakło szczęścia i konsekwencji. Gola straciliśmy w 89 minucie, był to efekt błędu obrony i mojego. Uważam, że w tym meczu mogłem lepiej zachować się przy dwóch straconych przez nasz zespół golach.
* Zagraliście, aż 10 młodzieżowcami w wyjściowym składzie i graliście z liderem, więc remis też jest sukcesem.
- Dla mnie nie jest to sukces, bo do 89 minuty prowadziliśmy 3:2. Faktycznie, mamy młody skład, ale już ograny w czwartej lidze. Potrafimy grać piłką, powinniśmy to prowadzenie dowieźć do końca. Osobiście jestem bardzo niezadowolony z tego remisu.
* Wiosną powinniście być groźniejsi.
- Zdecydowanie, bo po zimie będziemy o te kilka miesięcy starsi, a jako młodzi ludzie popracujemy ostro. Pewnie zagramy też sporo sparingów, podczas których poczujemy tę seniorską piłkę. Trudno mi powiedzieć, o jakie miejsce powalczymy, myślę, że stać nas będzie na lokatę w ścisłej czołówce.
* Jak się czujesz z opaską kapitana?
- Jak wyróżniony, jestem z tego dumy, bo Stal to uznana w Polsce firma.
* Kto jest twoim faworytem do awansu?
- Z tych drużyn, z którymi graliśmy, z najlepszej strony zaprezentowały się te drużyny, które przewodzą w tabeli: Resovia, Galicja Cisna i Siarka Tarnobrzeg. Chyba z tej trójki wyłoni się ten zespół, który wywalczy awans.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?