Bartłomiej Dydo ostatnio bronił w trzecioligowych Wigrach Suwałki. Gdy jednak otrzymał propozycję z Dębicy, nie wahał się. W jednym zespole będzie grał między innymi z kolejnym wychowankiem Stali Mielec, Dariuszem Pęgielem, który do Wisłoki trafił także w obecnej przerwie zimowej z czwartoligowej Kolbuszowianki Kolbuszowa.
- Jestem dogadany z Wisłoką, grałem już w sparingach tego zespołu, między innymi z drugoligową Stalą Stalowa Wola, przegraliśmy 0:6 - mówi Bartłomiej Dydo. - O tym, że zamieniam Wigry Suwałki na zespół z Dębicy zadecydował w dużym stopniu fakt, że będę miał teraz znacznie bliżej do rodzinnego Mielca. Chociaż w Suwałkach nie było mi źle, grałem w podstawowym składzie u trenera Piotra Stokowca, byłego piłkarza między innymi KSZO Ostrowiec. Drużynę czeka walka o utrzymanie w trzeciej lidze, podobnie będzie też teraz w Wisłoce.
Dydo z czwartoligowej Stali Mielec odszedł przed obecnym sezonem, chciał zrobić krok do przodu w swojej karierze i grać w wyższej lidze. Był próbowany wcześniej między innymi w Stali Stalowa Wola, ale nie tylko.
- Miałem też propozycję z drugoligowego zespołu z Austrii, ale ta sprawa "nie wypaliła" - przyznaje bramkarz. - A o swoim byłym zespole, Stali Mielec, nie zapominam. Nie myślę o powrocie do niego, ale śledzę, co się dzieje z tą drużyną i trzymam za nią nadal kciuki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?