Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biją sędziów!

Piotr Szpak
Sędziowie piłkarscy są w coraz większym niebezpieczeństwie.
Sędziowie piłkarscy są w coraz większym niebezpieczeństwie. M. Radzimowski
- Z piłkarskimi chuliganami nie będziemy się cackać -zapowiada przewodniczący komisji dyscypliny Wiktor Frankiewicz.

Ledwie zaczęły się rozgrywki piłkarskie w niższych klasach rozgrywkowych, a już odnotowaliśmy pierwsze bulwersujące zdarzenia. W Wydrzy arbiter przerwał mecz, bowiem jeden z chuliganów uderzył jego asystenta w głowę!

Z innych boisk też dochodziły do nas niepokojące sygnały, potwierdzające zauważalne od dwóch lat rozprężenie dyscypliny wśród grających w amatorskich drużynach piłkarskich zawodników.

BĘDZIE RECYDYWA

W Wydrzy zawinił nie tylko pseudokibic-chuligan, który uderzył sędziego. Nie popisał się też jeden z miejscowych zawodników, który rzucił w sędziego głównego piłką. Zobaczył czerwoną kartkę. To nie pierwsze tak bulwersujące wydarzenia w tej miejscowości. Przed dwoma laty, po meczu, pobity został tam inny arbiter Mariusz Koper z Tarnobrzega.

- Tam zawsze było niebezpiecznie, ale nie tylko w Wydrzy jest tak źle. Są zespoły, których piłkarze i działacze zachowują się jak na “dzikim Zachodzie". Nie można uogólniać, ale prawie w każdej drużynie znajdzie się, choć jeden prowodyr - mówi Koper.

SUROWE KARY

Wydarzeniami w Wydrzy komisja dyscypliny podokręgu w Stalowej Woli zajmie się podczas swego piątkowego posiedzenia. Wtedy członkowie tego gremium zapoznają się z opisem wydarzeń odnotowanych przez arbitra.

- Jeśli informacje prasowe i te, które słyszałem w środowisku piłkarskim, potwierdzą się, wtedy klub z Wydrzy może zostać surowo ukarany. Nie wykluczam nawet “recydywy", a wtedy sankcje byłyby już bardzo ostre - mówi przewodniczący komisji dyscypliny stalowowolskiego podokręgu piłkarskiego Wiktor Frankiewicz.
Czy jednak przez chamstwo i głupotę jednego łobuza cierpieć muszą piłkarze z Wydrzy oraz kibice tego zespołu?
BEZ CACKANIA

- Organizator zawodów jest odpowiedzialny za ich przeprowadzenie. Nie będziemy tolerować bójek, chamskiego zachowania, które ze sportem nie ma nic wspólnego. Nie będziemy się z nikim cackać. Jeśli trzeba będzie, to zawiesimy udział wrozgrywkach drużyn, które najbardziej “podpadają" - mówi Frankiewicz.

Już w ubiegłym sezonie członkowie dyscypliny podejmowali odważne decyzje, teraz zapowiadają ich kontynuację. Przed kilku laty źle się działo podczas spotkań A-klasowej drużyny Kotowej Woli, ale w klubie podjęto działania, które położyły kres ekscesom, podobnie może też być w Wydrzy.

NIE CZEKAĆ NA TRAGEDIĘ

Zwolennikami surowego karania jest zdecydowana większość arbitrów, którzy czują się coraz bardziej zagrożeni, wręcz boją się jeździć na mecze niższych klas rozgrywkowych. Coraz więcej z nich rezygnuje z sędziowania.

- I w końcu zrezygnują wszyscy, bo nikt swego życia narażał nie będzie. Jeśli nie będzie surowych kar, to wcześniej czy później dojdzie do tragedii. Klubowi działacze, zawodnicy, także kibice, muszą wreszcie przestać być zagrożeniem dla arbitrów - mówi trzecioligowy arbiter piłkarski z Gorzyc Mariusz Złotek. Przed dwoma tygodniami przerwał on mecz czwartej ligi Żurawianki Żurawica z Polonią Przemyśl. Na boisku i trybunach rozgorzała bowiem bitwa kibiców.

- To było przerażające i najwyższy już czas wypowiedzieć chuliganom wojnę, a nie tylko pozorować działania - dodał Złotek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie