Wśród kibiców drugoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola nie brakuje malkontentów, którzy uważają, że na najbliższy mecz w sobotę z Arką do Gdyni nasz zespół jedzie "na ścięcie". Ale urok futbolu polega właśnie na tym, że nie brakuje w nim jednak prawdziwych niespodzianek…
Na papierze wygląda to źle. "Stalówka" jest w drugoligowej tabeli trzynasta, a Arka Gdynia - szósta. O porównywaniu budżetu obu klubów nawet nie ma co wspominać, bo to różnica jak między… "maluchem" a mercedesem. Gdynianie w kasie mają dziesięć milionów na sezon, stalowowolski klub pięć razy mniej.
NOWA "MIOTŁA"
Zmiana trenera u rywali - Stawowego zastąpił w środę Robert Jończyk - to jednak żadna pociecha dla "stalowców". A wręcz… przeciwnie. Bo poprzedni rywal stalowowolan, ŁKS Łomża, też wyrzucił swojego trenera Witolda Mroziewskiego przed spotkaniem w Stalowej Woli. I łomżanie... wygrali nieoczekiwanie ze "Stalówką" na jej boisku 1:0. Nie od dziś wiadomo, że "nowa miotła" wyzwala w piłkarzach nowe siły, bo każdy chce pokazać się nowemu szkoleniowcowi. Tak może być i w meczu Arki ze Stalą, który rozpocznie się w sobotę o godzinie 19.29. Taka nietypowa godzina to data powstania gdyńskiego klubu.
- Gorzej niż w pojedynku z Łomżą być już z naszą grą nie może - uważa Krzysztof Lipecki, piłkarz "Stalówki". - Zagraliśmy złe spotkanie i mam nadzieję, że z Arką pokażemy się z lepszej strony.
WYPADŁY "FILARY"
Tyle, że Stal tradycyjnie ma kadrowe kłopoty. Ze składu trenerowi Władysławowi Łachowi wypadają niestety dwa "filary" defensywy - Krystian Lebioda musi pauzować za kartki, a Jaromir Wieprzęć zachorował na zapalenie oskrzeli. Kontuzjowany jest też nadal Longinus Uwakwe, na bolące żebro narzeka Przemysław Pałkus, a na pachwinę Abel Salami. Dwaj ostatni powinni jednak zagrać w Gdyni, wraca też już po wyleczeniu urazu Jacek Maciorowski.
Nasz zespół w daleką podróż do Gdyni wyjechał już w piątek. Gdynianie skład mają taki, że pozazdrościć by im mogła nie jedna pierwszoligowa drużyna. Wystarczy choćby wspomnieć byłych pomocników Legii Warszawa: Tomasza Sokołowskiego, Bartosza Karwana i Radosława Wróblewskiego. A są jeszcze w Arce takie tuzy jak napastnicy Olgierd Moskalewicz czy Grzegorz Niciński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?