Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mariusz Kukiełka na mistrzostwa przez Egipt

Rozmawiał Piotr Szpak
Mariusz Kukiełka ze swoją żoną Katarzyną najpierw jedzie na wczasy do Egiptu, a później na finały piłkarskich mistrzostw Europy.
Mariusz Kukiełka ze swoją żoną Katarzyną najpierw jedzie na wczasy do Egiptu, a później na finały piłkarskich mistrzostw Europy. M. Radzimowski
Grający w niemieckim Energie Cottbus Mariusz Kukiełka zawitał na kilka dni do rodzinnego Tarnobrzega.

Najlepszy piłkarz z Podkarpacia, wychowanek tarnobrzeskiej Siarki, grający w niemieckiej Energii Cottbus Mariusz Kukiełka na kilka dni zawitał do Tarnobrzega. Swymi wrażeniami z minionego sezonu oraz planach na najbliższe tygodnie podzielił się z naszymi czytelnikami.

Piotr Szpak: * Jak oceniasz swój kolejny sezon w Bundeslidze?

Mariusz Kukiełka: - Pierwsza runda była w moim wykonaniu bardzo dobra, druga, z powodu kontuzji, była praktycznie stracona. Zagrałem w rewanżach mecz z Hamburgiem, w którym zapewniliśmy sobie utrzymanie i z tego jestem zadowolony. Najważniejsze, że utrzymaliśmy się w lidze, na początku nikt na nas nie stawiał, wielu nas skreślało, a teraz gratulowali. Drugi raz utrzymałem się z Energie w Bundeslidze, więc mam powody do satysfakcji.
* Kontuzja, której doznałeś, była podobno bardzo dokuczliwa?

- To była rzeczywiście poważna kontuzja, miałem operowany nerw przy pachwinie. Wydawało się, że po kilku tygodniach po operacji wrócę do gry, pojawiły się jednak jakieś komplikacje i moja przerwa w grze trwała pięć miesięcy.

* Jak spędzisz cztery tygodnie wolnego, które ci zostały?

- Mam nadzieję, że miło. Teraz jestem w Tarnobrzegu, ale już wyjeżdżam z żoną oraz przyjaciółmi do mojego ulubionego Polańczyka. Nie mogę ominąć tej bieszczadzkiej pięknej miejscowości. Wrócimy stamtąd po kilku dniach i wylatujemy z żoną na wakacje do Egiptu. Do Niemiec wracam pod koniec czerwca i rozpoczynam z drużyną przygotowania do nowego sezonu.

* Polscy kibice żyją już finałami mistrzostw Europy. Wybierasz się na tę imprezę?

- Tak, po powrocie z Egiptu jedziemy z żoną na mecz Polska - Chorwacja. Mam nadzieję, że Polacy zaprezentują się z dobrej strony, a mecz z Chorwatami pozwoli naszej drużynie wyjść z grupy. Wierzę w to, że tak właśnie się stanie.

* Widzisz szanse na wyjście naszej reprezentacji z grupy?

- Tak, te szanse są. Co prawda gra naszej reprezentacji w meczach z Macedonią i Albanią, które obejrzałem w telewizji, nie napawają optymizmem, ale nie ma się co tym sugerować, bo przecież Niemcy także zaledwie zremisowali z Białorusią. Mecz sparingowy, a mecz w finałach mistrzostw Europy, to dwie różne rzeczy. W Austrii i Szwajcarii drużyny grać będą na maksa.

* Interesujesz się losami tarnobrzeskiej Siarki, w której rozpoczynała się twoja kariera piłkarska. Kibice w Tarnobrzegu oglądając mecze swego zespołu przeżywają horrory.

- Mnie też nie jest za wesoło jak czytam w Internecie to, co się pisze. Przykro mi, kiedy niektórzy ludzie próbują polemizować na temat taktyki z trenerem Stanisławem Gielarkiem, nie mając o tym bladego pojęcia. Szanuję tego człowieka. Ma w swoim zespole takich zawodników, jakich ma i co on może w tej sytuacji zrobić? Najłatwiej jest całą winą za wyniki obarczyć trenera i go zwolnić. Tylko, co dalej?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie