Pomocnik "Stalówki" nie porozumiał się wczoraj w stalowowolskim klubie co do warunków finansowych i zdecydował się skorzystać z oferty pierwszoligowego Motoru Lublin, choć miał także propozycję z Kmity Zabierzów. - Żal mi odchodzić ze Stali, chciałem nadal grać w tym zespole - mówi Janusz Iwanicki. - Może teraz niektóre osoby jednak ucieszą się, że mnie już tu nie będzie…
Popularny "Iwan" w najbliższym sezonie pojawi się więc w Stalowej Woli, ale już w meczu przeciwko naszej drużynie jako zawodnik Motoru. Nadal ważą się natomiast losy innych czołowych graczy Stali. W najbliższych dniach ma zapaść decyzja, co do dalszej gry w drużynie Tomasza Wietechy, który ma propozycję z pierwszej ligi, ale władze Stali chcą go zatrzymać.
Jak informowaliśmy, ze stalowowolskim zespołem trenują nowi zawodnicy, a do "stalowców" dołączył wczoraj obrońca Damian Sałek, wychowanek stalowowolskiego klubu, który ostatnio grał w Strażaku Przyszów. Nie było natomiast Nigeryjczyków - Ugochukwu Enyinnay i Ibrahima Sundaya, którzy w poniedziałek rozmawiali z trenerem Władysławem Łachem, a wczoraj już ich nie było w Stalowej Woli. Na treningi naszego zespołu mają dojechać za to kolejni nowi piłkarze, w tym Wojciech Reiman ze Stali Rzeszów, którego jednak rzeszowianie nie chcą puścić.
Sam zawodnik deklaruje, że chciałby grać w Stalowej Woli. Podobnie jak dotychczasowy napastnik "Stalówki" Abel Salami, z którego w klubie zrezygnowano ze względu na jego "kontuzjogenność". Ale zawodnik jest już zdrowy, a decyzja co do niego będzie należeć do trenera Łacha.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?