Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Damian Żmuda wraca do bramki Siarki

Piotr Szpak
Damian Żmuda znów bronił będzie w drużynie tarnobrzeskiej Siarki.
Damian Żmuda znów bronił będzie w drużynie tarnobrzeskiej Siarki. M. Radzimowski
Damian Żmuda liczy, że kibice tarnobrzeskiej Siarki będą mu tak przychylni, jak przed dwoma laty, kiedy grał w Tarnobrzegu.

Damiana Żmudę kibice piłkarskiej drużyny Siarki Tarnobrzeg doskonale znają, grał tu przed dwoma laty, teraz wrócił i ma nadzieję, że z tarnobrzeską drużyną skutecznie powalczy o awans do trzeciej ligi.

* Pogoń Staszów, w którym to zespole broniłeś w minionym sezonie, awansowała do trzeciej ligi, ty jednak zdecydowałeś się na przejście do Siarki, która jest o jedną klasę rozgrywkową niżej od Pogoni. Co zadecydowało?

Damian Żmuda: - Siarka jest klubem stabilnym. Jest tu co prawda tylko czwarta liga, ale zauważyłem profesjonalne podejście do wielu spraw. Znam drużyny, które występując w tej klasie rozgrywkowej trenują dwa, trzy razy dziennie, my trenujemy cały tydzień. Wierzę, że za rok zagram z Siarką w trzeciej lidze.

* Jako junior przeszedłeś do Wisły Kraków, jak wspominasz pobyt w krakowskim klubie?

- Bardzo dobrze, był tam pełny profesjonalizm, a ja byłem "wiślakiem" przez cztery lata. Po skończeniu wieku juniora przeszedłem do rezerw, jednak dwa razy w tygodniu trenowałem z pierwszym zespołem, z piłkarzami, którzy grali na co dzień w ekstraklasie. Było to dla mnie wielkie przeżycie.

* Nie ciągnie cię do wielkiej piłki, z jaką zetknąłeś się w Krakowie?

- Każdego chyba by ciągnęło, ale ja staram się realnie podchodzić do rzeczywistości. Na razie mogę grać w drużynach trzeciej czy czwartej ligi. Jak na bramkarza jestem młody, mam jeszcze czas, kto wie, może w przyszłości się uda. Mam 182 cm wzrostu, niewiele jak na bramkarza, który chciałby grać w najwyższych ligach, ale w marzeniach nie zamykam sobie nigdzie drogi. Zawsze jednak byłem realistą.
* Masz nietypowe jak na zawodnika piłki nożnej hobby, to spawalnictwo...

- Tak, to będzie w przyszłości mój zawód. Chodzę teraz na kurs spawalniczy, wykupiłem sobie prywatne lekcje, niedługo egzamin. W piłkę kiedyś przestanę grać, a żyć z czegoś trzeba będzie.

* Będziesz mógł więc zaspawać bramkę?

- Oj, nie, tak to się nie da (śmiech). Mam świadomość tego, że przede mną trudne zadanie. Mirek Maj, którego zastąpię w bramce, zyskał wielki szacunek u kibiców w Tarnobrzegu. Mam nadzieję, że godnie go zastąpię, a kibice Siarki zaakceptują mnie. Zresztą jak wcześniej tu grałem byłem pozytywnie postrzegany przez kibiców, może dlatego, że bramki, które rywale mi strzelali, nie padały po moich błędach. Mirka łatwo zastąpić nie będzie, ale ze swoją grą w Tarnobrzegu wiążę spore nadzieje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie