Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Adamczyk nie boi się krytyki

Redakcja
Piotr Adamczyk (z piłką), napastnik pierwszoligowej „Stalówki”, czeka na pierwszego gola dla naszego zespołu.
Piotr Adamczyk (z piłką), napastnik pierwszoligowej „Stalówki”, czeka na pierwszego gola dla naszego zespołu. M. Radzimowski
Piotr Adamczyk, napastnik pierwszoligowej Stali Stalowa Wola, czeka na pierwszego gola.

- Staram się nie przejmować krytyką ze strony niektórych kibiców. Jakbym brał do siebie wszystko, co pojedyncze osoby krzyczą pod moim adresem, to nie byłoby sensu wychodzić na boisko - mówi Piotr Adamczyk, piłkarz, który przyszedł przed obecnym sezonem do pierwszoligowej Stali Stalowa Wola.

24-letni napastnik trafił do "Stalówki" z trzecioligowego Skalnika Gracze. I na razie nie trafił ani razu piłką do siatki. A w ostatnim spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała w ogóle nie pojawił się na boisku.

CHCIAŁ SIĘ PRZEŁAMAĆ

- Adamczyk? On musi jeszcze udowodnić, że jego transfer był dla Stali udany - mówi o swoim piłkarzu trener Stali, Władysław Łach.

Na razie napastnik w podstawowym składzie naszego zespołu wyszedł do tej pory tylko cztery razy - w pierwszej lidze w meczach z Motorem Lublin, Górnikiem Łęczna i Widzewem Łódź oraz w Pucharze Polski z GKS Bełchatów.

- Czy jestem zadowolony z tego, co do tej pory osiągnąłem w Stali? Ja jestem napastnikiem, a nie udało mi się jeszcze strzelić gola, więc trudno, żebym mówił o sukcesie - przyznaje Piotr Adamczyk. - Bardzo liczyłem na to, że przełamię się w wygranym przez nas spotkaniu pucharowym z GKS Bełchatów, ale nie udało się. Dlatego rozumiem, że niektórzy kibice mogą mnie krytykować. Mam nadzieję, że gdy trafię w końcu do siatki, zyskam więcej zaufania fanów Stali i przekonam ich do siebie.

BEZ WIELKIEJ RÓŻNICY

Na razie Adamczyk jest częściej rezerwowym, a o miejsce w składzie rywalizuje z innym pozyskanym przed sezonem przez Stal zawodnikiem, Tomaszem Walatem.

- Na pozycji wysuniętego napastnika gra Abel Salami i on dobrze się prezentuje, strzela gole - mówi Adamczyk. - Natomiast ja z Tomkiem Walatem rywalizujemy o miejsce na pozycji cofniętego napastnika. I gramy "w kratkę", raz on, raz ja wychodzimy w podstawowym składzie. Pewnie, że chciałbym wywalczyć sobie miejsce w pierwszej "jedenastce", ale o tym decyduje trener.
Piłkarz uważa, że nie ma aż tak wielkiej różnicy pomiędzy poziomem pierwszej i trzeciej ligi.

- Ważne jest jednak przygotowanie fizyczne - zastrzega. - A ja nie trenowałem podczas wakacji ze Stalą, doszedłem do zespołu tuż przed rozpoczęciem sezonu. I to niestety widać.

Przed "Stalówką" kolejny mecz w pierwszej lidze w sobotę z GKS w Jastrzębiu i zobaczymy, czy Adamczyk dostanie kolejną szansę od trenera. Dzisiaj natomiast wylosowane zostaną pary 1/8 Pucharu Polski i poznamy kolejnego rywala naszej drużyny, z którym stalowowolanie zmierzą się 29 października.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie