Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Punkty uciekają naszym piłkarzom

Piotr Szpak
Piłkarze Sokoła Nisko (z prawej Paweł Kaczmarczyk) zmarnowali wielką szansę, by wygrać po raz pierwszy w tym sezonie na własnym stadionie.
Piłkarze Sokoła Nisko (z prawej Paweł Kaczmarczyk) zmarnowali wielką szansę, by wygrać po raz pierwszy w tym sezonie na własnym stadionie. S. Czwal
Ani u siebie, ani na wyjeździe. Piłkarze Stali Stalowa Wola od dłuższego czasu nie potrafią nigdzie dobrze wypaść w spotkaniach o punkty.

Tak też było w ostatnim spotkaniu w Katowicach z GKS. Pozostałe nasze drużyny też nie miały powodów do radości, oprócz Siarki Tarnobrzeg.

"Stalówka" w Katowicach przegrała 0:1, tracąc gola w 81 minucie po strzale Bartosza Iwana. To już szósty mecz, w którym nasz zespół nie sięgnął po wygraną, a wywalczył w tym czasie zaledwie dwa punkty i to po remisach na własnym stadionie.

WYJŚĆ Z "DOŁKA"

- Przegrywamy te mecze jedną bramką, a często wcale nie jesteśmy gorsi - uważa Artur Szlęzak, piłkarz Stali. - W Katowicach należał nam się choć ten jeden punkt, to byłby bardziej sprawiedliwy wynik. Ale zmarnowaliśmy nasze "setki", a rywale wykorzystali stały fragment gry. Nie jest dobrze, bo punkty nam uciekają, a w ostatnich czterech meczach czekają nas wymagający rywale, tacy jak najbliżsi - Znicz Pruszków i Wisła Płock. Mam jednak nadzieję, że w końcu się przełamiemy i wyjdziemy z dołka, w jakim się znaleźliśmy.

Swoich fanów rozczarowała też inna Stal, ta trzecioligowa z Mielca, zaledwie remisując u siebie z outsiderem Spartakusem Daleszyce 0:0. Trener Grzegorz Wcisło próbujemy "szlifować" młode talenty, których w Mielcu nie brakuje, ale z efektami jest jeszcze różnie.

- Gramy w trzeciej lidze, a nie w rozgrywkach juniorów. Tu trzeba wykorzystywać okazje do strzelenia goli, a my tego nie potrafimy - komentował Grzegorz Wcisło.
BRAWA DLA SIARKI

Po fali krytyki, jaka spłynęła w trakcie rundy jesiennej na piłkarzy czwartoligowej Siarki Tarnobrzeg, teraz zespół zasługuje na prawienie mu komplementów. Przed tygodniem "Siarkowcy" dość łatwo pokonali na własnym boisku Zryw Dzikowiec 3:0, a w niedzielę zwyciężyli w Malawie tamtejszego Strumyka aż 4:0. Dla beniaminka z Malawy była to pierwsza w tym sezonie porażka na własnym boisku.

- W ostatnich meczach wszyscy w zespole walczyli, atmosfera jest bojowa, dlatego są wyniki i mam nadzieję, że będą coraz lepsze. Nikt się przed nami nie położy, musimy walczyć ze wszystkich sił. Mamy zamiar wygrać już wszystkie mecze do końca rundy jesiennej i wierzę, że stać nas na to - mówi napastnik tarnobrzeskiego zespołu Przemysław Stąporski.

Wielką szansę na pierwszą wygraną u siebie zaprzepaścił Sokół Nisko, który zremisował z Błękitnymi Ropczyce 1:1, a pod koniec spotkania rzutu karnego nie wykorzystał grający trener Sokoła Artur Lebioda. Zawiodła także Kolbuszowianka, przegrywając na wyjeździe ze słabą Żurawianką Żurawica 1:2. Oby nasze zespoły w końcówce rundy jesiennej pokazały, że jednak mogą sprawić kibicom odrobinę radości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie