Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Stali pokazali dobry futbol

Arkadiusz Kielar, Piotr Szpak
Piłkarze Stali Stalowa Wola (z piłką Tomasz Walat) wywalczyli cenny remis z Wisłą w Płocku.
Piłkarze Stali Stalowa Wola (z piłką Tomasz Walat) wywalczyli cenny remis z Wisłą w Płocku. M. Radzimowski
Kibice piłkarzy ze Stalowej Woli, Tarnobrzega i Niska mieli powody do zadowolenia. Rozczarowała Stal Mielec i Kolbuszowianka.

Wreszcie powody do zadowolenia mają kibice pierwszoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola. Nasz zespół wywiózł cenny punkt z Płocka i pokazał dobry futbol. Jeszcze lepiej w czwartej lidze wypadły Siarka Tarnobrzeg i Sokół Nisko.

Pierwszoligowcy ze Stalowej Woli zremisowali z Wisłą w Płocku 2:2, zdobywając wreszcie kolejny punkt na wyjeździe.

O MAŁY WŁOS

"Stalówka" o mały włos nie wywiozła nawet trzech punktów, bo drugiego gola straciła w 89 minucie i nasi piłkarze mówili o niedosycie. Postawę naszej drużyny chwalił Kamil Gęśla, wychowanek Stali, który gra teraz w Wiśle i przyznał się, że obawiał się o końcowy wynik, gdy goście prowadzili 2:1 od 85 minuty.

- Moi zawodnicy szukali swoich szans na gole, nie czekali w Płocku "na wyrok" i to było najważniejsze - mówił Władysław Łach, trener Stali. - I choć przyjechaliśmy na mecz z Wisłą w czternastu, udało nam się zremisować. Choć zdarzały nam się i błędy w defensywie i pewnie taki zespół jak choćby Widzew Łódź, z całym szacunkiem do Wisły, zapewne by je wykorzystał i wygrałby z nami 6:0…

PASSA SIARKI

Po raz czwarty z rzędu wygrali czwartoligowi piłkarze Siarki Tarnobrzeg, którzy po golach Mirosława Kabaty i Przemysława Stąporskiego pokonali w Przemyślu tamtejszy Czuwaj 2:0. Ale wygrana "Siarkowcom" wcale nie przyszłą łatwo. W pierwszej połowie zmarnowali trzy "setki" i po przerwie było nerwowo.

- Nasz zespół zagrał z rozwagą, wygraliśmy zasłużenie, wiedziałem, że w końcu nasza gra musi zaskoczyć - cieszył się po meczu szkoleniowiec tarnobrzeskiej drużyny Jarosław Zając.

Powody do zadowolenia miał także napastnik Siarki Przemysław Stąporski, który do swego jesiennego dorobku bramkowego "dorzucił" w Przemyślu jedno trafienie.

- Trafiłem raz, a powinienem trzy. Byłem i jestem na siebie zły. Mam sytuacje, ale brakuje mi szczęścia. Najważniejsze, jednak że wygraliśmy - mówił Przemek.
A kolejny, ostatni juz w tym roku mecz piłkarze Siarki rozegrają już jutro, kiedy to o godzinie 14 rozpoczną na własnym boisku spotkanie awansem z Lechią Sędziszów Małopolski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie