Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Stalówka" przejdzie Wartę?

Redakcja
Stali Stalowa Wola (z lewej Kamil Karcz, obok Filip Burkhardt) podejmują w sobotę o godzinie 13.30 Wartę Poznań.
Stali Stalowa Wola (z lewej Kamil Karcz, obok Filip Burkhardt) podejmują w sobotę o godzinie 13.30 Wartę Poznań. M. Radzimowski
Piłkarze pierwszoligowej Stali Stalowa Wola mogą się zrehabilitować tylko poprzez zwycięstwo z Wartą.

- Zawaliliśmy ostatnie mecze, gorzej już być nie może. Ja wyliczanie win zaczynam od siebie, bo też popełniałem błędy - po męsku stawia sprawę bramkarz i kapitan pierwszoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola, Tomasz Wietecha.

W sobotę od godziny 13.30 nasz zespół będzie miał ostatnią szansę w tym roku, by choć częściowo zrehabilitować się w oczach kibiców. W kończącym jesienne rozgrywki spotkaniu "Stalówka" podejmuje Wartę Poznań.

Stalowowolanie nie wygrali w ostatnich dziewięciu spotkaniach, zdobyli w nich zaledwie trzy punkty. Po ostatniej porażce z Odrą w Opolu aż 0:3 w zespole jest wielki "dół", ale zawodnicy sami nawarzyli sobie piwa. Kibice są na nich wściekli, zarzucają im brak chęci i zaangażowania, oskarżają o kompromitowanie klubu. I mają prawo do surowych ocen, w meczu z Wartą zawodnicy nie mają się co spodziewać wyrozumiałości. Wiadomo już też, że w przerwie zimowej dojdzie do zmian w składzie.

DOSTAJĄ "W ŁEB"

- Co bym nie powiedział teraz, to będzie źle - przyznaje Tomasz Wietecha. - Dlatego nie będę składał deklaracji przed meczem z Wartą, po prostu wyjdziemy na boisko i zrobimy wszystko, by wygrać. Jestem codziennie na treningu, widzę, że każdy daje z siebie sto procent i nie wygląda to źle, nikomu nie można zarzucić braku zaangażowania. Ale potem przychodzi mecz i dostajemy "w łeb".
Pocieszające, że po pauzie za kartki do zespołu wrócą Jaromir Wieprzęć i Tomasz Walat. Na urazy narzekają niestety Abel Salami, Longinus Uwakwe i Jonasz Jeżewski i ich występ stoi pod znakiem zapytania. Trener Stali, Władysław Łach, na zajęciach w ostatnich dniach nie oszczędzał zawodników, postawił na wyjątkowo ciężkie treningi. Czy akurat w końcówce rozgrywek to skuteczna metoda, przekonamy się w sobotę.

OJCIEC Z ZAIRU

Warta jest w tabeli na 13 miejscu, o dwie pozycje wyżej niż Stal. Na pewno jest w zasięgu naszej drużyny, tyle, że ostatnio pokazała, że potrafi sprawiać niespodzianki. Wygrana z samym Widzewem Łódź w Poznaniu 3:1 robi wrażenie i sukcesu poznaniaków nie umniejsza fakt, że gole zaczęli strzelać po tym, jak jeden z przeciwników opuścił w drugiej połowie boisko po czerwonej kartce.

W pierwszym spotkaniu w Poznaniu "Stalówka" przegrała 1:2, ale na własne życzenie, bo wcale nie była gorsza, ale zabrakło skuteczności. W Warcie nie brakuje znanych piłkarzy, grają w niej między innymi tacy zawodnicy jak Filip Burkhardt, Marcin Klatt, Krzysztof Strugarek, Krzysztof Piskuła, czarnoskóry wychowanek klubu, Alain Ngamayama, którego ojciec pochodzi z Zairu, a matka jest Polką oraz Brazylijczyk z polskim paszportem, Sergio Batata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie