Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuba Ławecki, piłkarz Stalówki, walczy o życie

Arkadiusz Kielar
Jakub Ławecki - z numerem 20 - do Stali Stalowa Wola trafił trzy lata temu i był ważnym zawodnikiem naszego zespołu.
Jakub Ławecki - z numerem 20 - do Stali Stalowa Wola trafił trzy lata temu i był ważnym zawodnikiem naszego zespołu. S. Czwal
W jeden dzień zawalił mu się cały świat. Najpierw miała to być zwykła grypa, potem podejrzewano mononukleozę. Gdy stwierdzono po dokładnych badaniach ostrą białaczkę, piłkarz pierwszoligowej Stalówki rozpoczął swoją wielką walkę. O życie.

I ty możesz pomóc!

I ty możesz pomóc!

Każdy, kto chce pomóc Jakubowi Ławeckiemu, może wpłacić pieniądze na konto Fundacji Przeciwko Leukemii imienia Agaty Mróz: PEKAO S.A. VII, Oddz. w Warszawie 47 1240 1109 1111 0000 0516 5182, z dopiskiem "Dla Jakuba Ławeckiego". Można też przekazać jeden procent podatku na rzecz Fundacji Przeciwko Leukemii im. Agaty Mróz: KRS 0000151978, z dopiskiem "Dla Jakuba Ławeckiego".

Ma zaledwie 25 lat, które skończy 10 marca. W ubiegłym roku, przed rozpoczęciem rundy jesiennej w pierwszej lidze ze "Stalówką", opowiadał nam dla "Echa Dnia", że lubi spaghetti i sok bananowy, że uwielbia oglądać filmy, a przede wszystkim spędzać czas ze swoją narzeczoną Małgosią. Zwykłe radości w życiu młodego chłopaka, o którym nikt by nie pomyślał, że przyjdzie mu zmagać się ze śmiertelną chorobą.

ODDALI KREW

W Stali był ważnym zawodnikiem, grał w obronie lub pomocy, nie raz zdobywał decydujące bramki, choć w ubiegłym roku wiodło mu się różnie. Nie zawsze grał w pierwszym składzie, leczył też kontuzję. Ot, takie normalne, zwykłe kłopoty piłkarza. Do Stalowej Woli trafił trzy lata temu z Wisły Kraków, grał też wcześniej w Szczakowiance Jaworzno i w swoim rodzinnym Lublinie, w Lubliniance i Motorze. Duży talent - taką miał opinię, gdy przechodził do "Stalówki". Zanotował nawet występ w 2006 roku w młodzieżowej reprezentacji Polski. W Warszawie zagrał przeciwko Węgrom.

- Gdy po zakończeniu rundy jesiennej w ubiegłym roku lekarze wykryli u Kuby białaczkę, dla mnie i dla pozostałych zawodników to był prawdziwy szok - mówi Tomasz Wietecha, bramkarz i kapitan Stali. - To mój przyjaciel, zawsze byłem i będę za nim. Pojechaliśmy od razu, jak tylko można było, do Kuby do szpitala do Lublina, potem oddaliśmy dla niego krew. Ja chciałem, ale nie mogłem jej oddać, nie wszyscy mogą, a tylko ci, do których lekarze nie mają żadnych zastrzeżeń. Z naszej drużyny oddali Krystek Lebioda, Jacek Maciorowski, Jonasz Jeżewski, Stachu Wierzgacz i Jarek Wieprzęć.

ZMIANY W 95 PROCENTACH

Jak to się mogło stać? Zastanawiają się teraz nie tylko piłkarze czy kibice piłki nożnej w całej Polsce, ale i ludzie, którzy na co dzień w ogóle nie interesują się sportem. O piłkarzu Stali zrobiło się głośno. Kuba był zdrowym, silnym, wysportowanym młodym człowiekiem. Ale choroba nie wybiera. Potrafi dopaść w najmniej oczekiwanym momencie. W grudniu u piłkarza Stali lekarze wykryli białaczkę złośliwą, najgorszą z możliwych, na którą choruje obecnie w kraju niewiele ponad sto osób.

- Najpierw czułem się źle, wyglądało na to, że to grypa. W rodzinnym Lublinie zrobiłem badania, trafiłem do szpitala na oddział chorób zakaźnych - opowiada Jakub Ławecki. - Ale poprawy nie było, byłem bardzo osłabiony. Tato mojej narzeczonej Małgosi jest kardiologiem i zasugerował, by zrobić badania szpiku kostnego. Trafiłem na oddział hematoontologii. No i wtedy okazało się, że to białaczka… Zmiany we krwi miałem już w 95 procentach, byłem w naprawdę bardzo ciężkim stanie.
CZEKA GO PRZESZCZEP

Na wieść o chorobie piłkarza Stali wspaniale zachowali się kibice i sportowcy w całym kraju, w tym w rodzinnej Stalowej Woli. Rozpoczęła się akcja oddawania krwi dla Kuby. On sam w tym czasie przechodził ciężkie chwile w szpitalu. Ma za sobą już trzykrotną chemioterapię, czeka go jeszcze czwarta, a potem przeszczep szpiku kostnego. Najpierw w Lublinie, a potem, jeżeli będzie taka potrzeba, w Katowicach. Piłkarz dzielnie znosi chorobę, ale nie chce, by w szpitalu ktokolwiek robił mu zdjęcia. Prosi o wyrozumiałość, bo w chorobie człowiek wygląda źle.

- Wierzę, że wyjdę z tego. Moim marzeniem jest zagrać ponownie w Stali. Mam wielkie wsparcie w swojej rodzinie, cały czas jest ze mną moja ukochana narzeczona Małgosia - mówi Kuba. - Datę ślubu mieliśmy wyznaczoną na czerwiec, ale będziemy musieli ją przełożyć. Bo po przeszczepie będę musiał przejść dalsze leczenie, nie będzie mowy, by opuścić szpital. Dlatego cieszę się, że ostatnio dostałem kilka dni przepustki i mogłem spędzić je w domu, w Lublinie.

Zawodnik Stali jest bardzo wdzięczny wszystkim tym, którzy okazali mu serce, którzy pomagali mu, jak mogli i wspierają go nadal przez cały czas. W jego powrót do zespołu wierzy też jego przyjaciel ze Stali Tomasz Wietecha.

- Mam wielką nadzieję, że tak się stanie, gdy tylko Kuba wyzdrowieje. Przed nim jeszcze wiele lat grania - wierzy Tomasz Wietecha. A wraz z nim wszyscy, którzy w najważniejszym w życiu meczu Kuby, o powrót do pełni zdrowia, widzą go w roli zwycięzcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie