Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kompromitujące wpadki czwartoligowych piłkarzy

Piotr SZPAK [email protected], Arkadiusz KIELAR [email protected]
Piłkarze Siarki Tarnobrzeg (z piłką Infanyj Nwachukwu) zawiedli na całej linii, przegrywając u siebie z Czarnymi Jasło.
Piłkarze Siarki Tarnobrzeg (z piłką Infanyj Nwachukwu) zawiedli na całej linii, przegrywając u siebie z Czarnymi Jasło. M. Radzimowski
Kompromitujące wpadki czwartoligowych piłkarzy Siarki Tarnobrzeg i Sokoła Nisko. Te straty będzie trudno odrobić.

Piłkarze Siarki Tarnobrzeg mieli wysoko pokonać na własnym boisku Czarnych Jasło, z kolei zawodnicy Sokoła Nisko jechali na mecz ze Stalą Sanok po niespodziankę. Jedni i drudzy przegrali...

Piłkarze Siarki byli zdecydowanymi faworytami spotkania z Czarnymi, przegrali jednak na własnym boisku 0:1, po samobójczym strzale Marcina Stępnia.

ZABRAKŁO DYNAMIKI

"Siarkowcy" mieli w tym spotkaniu przewagę, stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia gola, ale brakowało im szczęścia. To wszystko fakty, ale faktem też jest, że w grze tarnobrzeskiego zespołu nie było widać werwy, typowego ciągu na bramkę. Ot, była techniczna gra i spokojne przeprowadzanie akcji. Ze zmianami nie trafił też trener Jarosław Zając. Ściągniecie z boiska Marcina Stępnia i wprowadzenie trzeciego napastnika Infanyja Nwachukwu okazało się osłabieniem zespołu. Szkoleniowiec bardzo przeżył tę porażkę.

- Nie wiem dlaczego nie było ostatniego podania, które otwiera drogę do bramki. Nie potrafię wytłumaczyć tej porażki - przyznał po meczu trener "siarkowców".
Prawda jest taka, że Siarka ma silną kadrowo drużynę, która w czwartej lidze powinna rządzić. Siarka będzie rządzić, o ile zespół zacznie grać z determinacją, a nie truchtać po boisku. W innym przypadku taka gra w chodzonego przez większą część meczu może zakończyć się kolejnymi przykrymi konsekwencjami.

BEZ NERWOWYCH RUCHÓW

Sokół Nisko dostał lanie w Sanoku, gdzie przegrał z miejscową Stalą, liderem i głównym kandydatem do awansu, aż 0:5.

- Nie robimy z tej porażki tragedii - mówił piłkarz Sokoła Grzegorz Woźniak. - Nie ma w zespole nerwowych ruchów, chcemy jak najszybciej przełamać się w kolejnych meczach, bo na razie wiosną nie zdobyliśmy punktów. Nasza forma nie jest taka zła, jak wskazywałyby wyniki, na pewno prezentujemy się lepiej niż na początku sezonu. Jeszcze przyjdą mecze, po których nasi kibice będą zadowoleni, gdy zmierzymy się z rywalami znacznie bardziej w naszym zasięgu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie