Po wzmocnieniach w przerwie zimowej wydawało się, że "Stalówka" ma na tyle szeroką kadrę, że nawet w przypadku problemów będzie w stanie sobie z nimi poradzić. Ale jest znacznie trudniej, gdy w kilku meczach z rzędu boisko muszą opuścić zawodnicy po czerwonych kartkach.
RASISTOWSKIE UWAGI
W spotkaniu w Lublinie z Motorem nerwów na wodzy nie utrzymał pomocnik Stali, Krzysztof Trela, który dostał "czerwień" za nie sportowe zachowanie. Z Widzewem Łódź wyleciał z boiska za faule litewski obrońca Paulius Paknys, a w ostatnim meczu z Podbeskidziem w Bielsku-Białej napastnik Abel Salami. Chociaż w przypadku Nigeryjczyka decyzja sędziego była bardzo kontrowersyjna, najpierw ukarał piłkarza ze Stalowej Woli za próbę wymuszenia rzutu wolnego, a następnie za zagranie ręką. Co nie zmienia faktu, że kolejny mecz "stalowcy" grali w osłabieniu. A przecież wiosną czerwoną kartką ukarany został też w spotkaniu z Flotą Świnoujście Nigeryjczyk Longinus Uwakwe, który nie zdzierżył, gdy jeden z przeciwników kierował w jego stronę rasistowskie uwagi.
- W Bielsku-Białej bałem się, że przy grze w osłabieniu zabraknie nam zdrowia - przyznał trener Stali, Władysław Łach. - Za dużo już tych czerwonych kartek w naszym zespole? Może to znaczy, że trener nie panuje nad zespołem…
MOCNO WIERZĄ
Szkoleniowiec Stali żartował, bo nad zespołem panuje aż nadto wyraźnie. Po meczu w Bielsku-Białej stanowczo nakazał swoim zawodnikom brać udział w rozbieganiu i nie pozwolił im rozmawiać z dziennikarzami, dopóki nie zakończą zajęć. W zespole jest dyscyplina, a przed meczem Salami był ostrzegany przez szkoleniowca, że ma na koncie osiem żółtych kartek i musi uważać. W środę Stal gra bardzo ważny mecz z GKS Jastrzębie i brak Nigeryjczyka może być bardzo odczuwalny.
W Stali także kilku zawodników jest kontuzjowanych, a wypada jeszcze za kartki czołowy obrońca, Daniel Treściński. W Bielsku-Białej znowu wróciły czasy, gdy na ławce rezerwowych Stali zasiadło tylko pięciu zawodników łącznie z rezerwowym bramkarzem. W tym Ukraińcy, Andrij Muzyczuk i Aleksandr Portianko, których trener Łach nie darzy zbyt dużym zaufaniem. Oby w kolejnych spotkaniach obyło się bez przynajmniej czerwonych kartek, bo właśnie decydować się będą losy "Stalówki" w pierwszej lidze. Zarówno piłkarze i trenerzy jak i kibice wierzą mocno, że uda się utrzymać naszej drużynie bez konieczności rozgrywania baraży…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?