Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze"Stalówki" są bliscy zapewnienia sobie pierwszoligowego bytu

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Tak cieszyli się piłkarze Stali Stalowa Wola, po zdobyciu gola z Turem w Turku. Czy już niebawem będą cieszyć się z zapewnienia sobie pierwszoligowego bytu?
Tak cieszyli się piłkarze Stali Stalowa Wola, po zdobyciu gola z Turem w Turku. Czy już niebawem będą cieszyć się z zapewnienia sobie pierwszoligowego bytu? Fot. Marcin Radzimowski
- Na miejscu spadkowym już się nie znajdziemy, ale musimy walczyć nadal, by uniknąć baraży o utrzymanie - mówi Władysław Łach, trener pierwszoligowych piłkarzy Stali Stalowa Wola.

Po ostatniej wygranej z Turem Turek sytuacja naszego zespołu jest dobra, ale nie idealna.

"Stalówka" zajmuje 11 miejsce, ma 41 punktów na koncie. Za nią jest GKS Katowice z 37 "oczkami" oraz GKS Jastrzębie, które zajmuje 13 pozycję, pierwszą "barażową", z 35 punktami. Tyle, że jastrzębianie w najbliższej kolejce zgarną trzy punkty walkowerem za mecz z Kmitą Zabierzów, który wycofał się z rozgrywek.

MOŻE WYSTARCZYĆ REMIS

Sytuację skomplikowała ostatnia wygrana GKS Katowice z Widzewem Łódź 3:2. Gdyby katowiczanie nie zgarnęli trzech punktów, Stal miałaby nad nimi więcej niż cztery "oczka" przewagi. A tak stalowowolanie muszą być cały czas ostrożni, tym bardziej, że właśnie z GKS zagrają w najbliższą sobotę na własnym stadionie.

- Chcemy za wszelką cenę uniknąć baraży, ale aby tak się stało, musimy zdobyć jeszcze parę punktów - zastrzega Władysław Łach. - Może wystarczyć do tego nawet remis u nas z Katowicami. Ale poczekajmy jeszcze z komentarzami, że pierwsza liga jest nasza bez baraży. Dobrze, że w ostatniej kolejce sezonu katowiczanie grają z GKS Jastrzębie, więc któraś z tych drużyn straci punkty albo obie, w przypadku remisu.

POCIECHA… CRACOVII

Szkoleniowiec Stali był zadowolony po ostatniej wygranej swojej drużyny z Turem w Turku 2:1. Co ciekawe, jednym z najlepszych zawodników na placu był Kamil Karcz, który zdobył też pierwszego gola dla gości, a nie był początkowo przewidywany do podstawowego składu. Wystąpił jednak od pierwszych minut, bo uraz nie pozwolił na występ Krzysztofowi Treli.

- Krzysiek wziął udział w rozgrzewce i po niej zasygnalizował, że nie jest w stanie grać z powodu kontuzji - zdradził Władysław Łach. - Zagrał, więc od początku za niego Kamil i spisał się bardzo dobrze. Choć ja i tak wpuściłbym go na boisko, gdyby zaczął na ławie. Był w Turku wyróżniającym się graczem i Cracovia Kraków, z której został do Stali wypożyczony, może mieć z niego w przyszłym sezonie dużą pociechę…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie