Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiepski koniec udanego sezonu naszych drużyn

Redakcja
Piłkarze Siarki Tarnobrzeg (z piłką najskuteczniejszy gracz tej drużyny Tomasz Walat), zakończyli sezon porażką w Sędziszowie Małopolskim, ale główny cel "Siarkowcy” osiągnęli już wcześniej.
Piłkarze Siarki Tarnobrzeg (z piłką najskuteczniejszy gracz tej drużyny Tomasz Walat), zakończyli sezon porażką w Sędziszowie Małopolskim, ale główny cel "Siarkowcy” osiągnęli już wcześniej. Marcin Radzimowski
Ostatnia kolejka sezonu w czwartej lidze była nieudana dla drużyn z naszego regionu. Swe mecze przegrały Siarka Tarnobrzeg i Sokół Nisko, a Kolbuszowianka zaledwie zremisowała z Rafinerią/Czarnymi Jasło.

Mimo to wszyscy mieli powody do zadowolenia.

Po drużynie, która wywalczyła awans do trzeciej ligi można było się spodziewać lepszego zakończenia sezonu, niż przegranie ze zdegradowaną do okręgówki Lechią Sędziszów Małopolski. Niestety, niektórzy zawodnicy Siarki pokpili sprawę i pojechali sobie na wycieczkę.

SKOŃCZYLI JAK...

Jest takie powiedzenie, które mówi o tym, że prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym nie jak zaczynają, tylko jak kończą. A "Siarkowcy" skończyli sezon w kiepskim stylu. Porażka w Sędziszowie Małopolskim nie powinna jednak w żaden sposób przysłonić wyczynu, jaki dokonali piłkarze tego klubu. Po rundzie jesiennej mieli kilkupunktową stratę, do zajmującej drugie miejsce Polonii Przemyśl, którą szybko odrobili, a na dwie kolejki przed końcem sezonu mogli już cieszyć się z awansu. Fakt, Siarkowcy przegrali ze zdegradowanymi drużynami Rafinerii/Czarnych Jasło i Lechii Sędziszów Małopolski, ale w meczach prawdy, ze Stalą Sanok i Polonią Przemyśl jesienią zremisowali, a wiosną wygrali.

- Myślałem, że zakończymy ten sezon w lepszym stylu, ale niestety, mentalności niektórych zawodników się nie zmieni. Mimo to mamy przecież powody do zadowolenia i trzeba się z tego awansu cieszyć - słusznie zauważa szkoleniowiec tarnobrzeskiej drużyny Jarosław Zając.

WALKA O PUCHAR

We wtorek piłkarze Sokoła Nisko zmierzą się w pierwszym finałowym meczu Pucharu Polski na szczeblu Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej z Resovią Rzeszów, początek, godzina 17. Rewanż w czwartek w Rzeszowie. W sobotę niżanie przegrali na własnym boisku z Pogonią Leżajsk 1:3.

Aż nadto widoczny był brak w ekipie gospodarzy grającego trenera Artura Lebiody. We wtorek Lebioda zagra, więc i wynik powinien być korzystniejszy. Mimo porażki z Pogonią Sokół pozostał w czwartoligowym gronie dzięki "pomocy" Kolbuszowianki, która nie odpuściła meczu z Rafinerią/Czarnymi Jasło, zremisowała 1:1, a ten wynik okazał się zbawienny dla piłkarzy z Niska.

Szczęście jest w życiu bardzo potrzebne, a piłkarze Sokoła pomogli swemu szczęściu, poprzez bardzo dobrą grę w rundzie wiosennej. W niedzielę swoim życiem żyła plotka mówiąca o tym, że w Kolbuszowej zagra piłkarz, który powinien pauzować za żółte kartki, i że Czarni dostaną walkower za mecz w Kolbuszowej.

- To bzdura, wszystko w naszym zespole było w porządku - skwitował te rewelacje szkoleniowiec Kolbuszowianki Eugeniusz Sito.
Damian SZPAK
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie