Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Siarki: Presji na zawodników nie będzie

Rozmawiał Piotr SZPAK [email protected]
Trener piłkarzy Siarki Tarnobrzeg Jarosław Zając jest pewien, że prowadzony przez niego zespół zacznie niebawem strzelać gole i wygrywać.
Trener piłkarzy Siarki Tarnobrzeg Jarosław Zając jest pewien, że prowadzony przez niego zespół zacznie niebawem strzelać gole i wygrywać. fot. Marcin Radzimowski
Kibice trzecioligowej drużyny piłkarskiej Siarki Tarnobrzeg są mocno zaniepokojeni. Po dwóch kolejkach ich pupile mają na swym koncie tylko punkt, nie strzelili żadnego gola i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Trener Jarosław Zając zachowuje jednak zimną krew, czeka na przełamanie się swoich podopiecznych.

Piotr Szpak: * Kiepsko to wszystko wygląda, po dwóch kolejkach macie na koncie tylko punkcik i ani jednego strzelonego gola. Spodziewał pan się takiego obrotu sprawy?

Jarosław Zając: - W tych dwóch pierwszych meczach trafiliśmy na drużyny, które będą rozdawać karty w naszej grupie trzeciej ligi. Liczyłem na więcej, szczególnie na wygraną w meczu ze Stalą Poniatowa. W Łęcznej chłopcy wyszli na mecz za bardzo wystraszeni, może ten nowoczesny stadion tak na nich podziałał, nie wiem, jaka była tego przyczyna. To jednak dopiero początek sezonu, nie ma co dramatyzować. Idzie ku lepszemu.

* Ale straty z początku rozgrywek będzie trudno później odrobić, może potrzeba już teraz wstrząsnąć drużyną?

- Porozmawialiśmy sobie szczerze z zawodnikami, określili się jak oni to widzą, jak ja to widzę. Nie była to rozmowa może sympatyczna, ale konieczna.

* Czy jak na trzecią ligę, nie macie zbyt młodego składu?

- Kadra na rozgrywki była szykowana pod innym kątem, kiedy istniał przepis mówiący o młodzieżowcy mającym 21 lat. Zmiana tego przepisu tuż przed rozgrywkami i określenie wieku młodzieżowca na 23 lata spowodowały, że faktycznie mamy ich dużo. Ale czy to błąd? Nie sądzę. Część zawodników jest niezadowolonych z tego, że nie gra, ale ja cały czas powtarzam, że trening jest miejscem gdzie trzeba pokazać trenerowi, iż miejsce w zespole należy się akurat mnie.

* Ogrywanie młodzieży wcześniej czy później będzie procentowało, to fakt, ale nie odbije się to na wynikach drużyny?

- W Siarce jest kilku piłkarzy, którzy pograją jeszcze tylko ten, może jeszcze następny sezon i zakończą karierą. Oni są cały czas nam potrzebni, ale w młodości jest jednak siła. Trzeba też myśleć o przyszłości.

* Dokonał pan zmiany, stawiając na Piotrka Mazurkiewicza, a odstawiając od składu Przemka Stąporskiego. Wygląda na to, że nie miał pan racji, bo w dwóch meczach napastnicy nie strzelili gola.

- Nie był to błąd, co pewnie udowodnią kolejne mecze. Piłka szuka Piotrka, ma on sytuacje, tylko brakuje mu szczęścia przy ich wykańczaniu. Co do Przemka, to jest słabszy od Tomka Walata i Piotrka Mazurkiewicza na treningach. Ale nie znaczy to, że całą rundę przesiedzi na ławce rezerwowych. W kadrze mam 21 zawodników, a grać może od początku tylko jedenastu.

* Tyle tylko, że już na początku sezonu chłopcy zaczną znów grać pod presją.

- Nie, nikt, a już na pewno nie ja, nie będzie na zawodnikach wywierał presji. Tyle stresów, co przeżyliśmy wiosną, kiedy musieliśmy wygrywać każdy mecz, wystarczy nam na cały rok. Presji nie będzie, będzie za to coraz lepsza gra i zwycięstwa, jestem o to naprawdę spokojny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie