Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radość czwartoligowych piłkarzy LZS Turbia i Kolbuszowianki

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Piłkarze LZS Turbia (z lewej Krzysztof Dziadura) pokonali na własnym boisku Wisłok Wiśniowa 2:1.
Piłkarze LZS Turbia (z lewej Krzysztof Dziadura) pokonali na własnym boisku Wisłok Wiśniowa 2:1. Marcin Radzimowski
Pierwsze punkty w sezonie zdobyli czwartoligowi piłkarze LZS Turbia i Kolbuszowianki Kolbuszowa, którzy sięgnęli po wygrane na własnym boisku. Nadal bez powodzenia gra Sokół Nisko.

Pogoń Leżajsk - SOKÓŁ NISKO 1:0 (1:0).

Bramka: 1:0 Kamil Padiasek 90.
Pogoń: Sekuła - Krawczyk, S. Padiasek, Rogala, Krasowski (82 Piędel) - Klimek, Kalita, Błotni, K. Padiasek (90 Sroka) - Bujniak (10 Misiąg), Fedak (80 Kaszowski).
Sokół: Furtak - Woźniak, A. Wołoszyn, Drabik, Niemiec (70 R. Wojtak) - Szewc, Wołoszyn, Lebioda (75 Śnios), Skiba, Mrzygłód (46 D. Wojtak) - Kaczmarczyk (70 Szeser).
Czerwona kartka: Woźniak (Sokół, 90+1, za drugą żółtą). Żółte: Drabik, Skiba, Wojtak, Niemiec (Sokół). Sędziował: P. Szewczyk z Dębicy. Widzów 500.
Sokół stracił gola w 90 minucie spotkania i w ten sposób szansę na pierwszy punkt w sezonie. Zaraz po stracie bramki piłkarze z Niska ruszyli z pretensjami do sędziego, co skończyło się kilkoma kartkami dla gości, w tym drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną dla Grzegorza Woźniaka.

Według gości bramka dla Pogoni padła z ewidentnego spalonego. A że już wcześniej arbiter dopuszczał do podobnych sytuacji, frustracja w niżańskiej drużynie narastała. Szkoda, bo Sokół nie grał źle, choć więcej klarownych sytuacji stworzyli sobie miejscowi, prowadzeni przez doświadczonego pomocnika, Mirosława Kalitę. Losy meczu rozstrzygnął Kamil Padiasek, który do siatki trafił z pola karnego po podaniu Andrzeja Błotniego. Najlepszą okazję wśród gości miał Paweł Kaczmarczyk, ale po jego strzale piłka minęła bramkę o pół metra. Przyjezdni mecz nagrywali na kamerę, ale niestety, nie udało się nagrać akurat feralnej 90 minuty, bo nie wytrzymały do końca baterie…

Następny mecz Sokół rozegra z Polonią Przemyśl dopiero 1 września, bo w weekend na stadionie mieszkańców miasta czekają koncerty z okazji Dni Niska.

LZS TURBIA - Wisłok Wiśniowa 2:1 (1:1).

Bramki: 0:1 Grzegorz Kuta 30, 1:1 Juliusz Cupak 33, 2:1 Łukasz Bajgierowicz 51.
Turbia: Bieniek - Cupak (80 Zalewski), Słowik, Olko, Biały - Partyka (65 Dziadura), Gruszczyk, Serafin (85 Kosior), Wójcik - Bajgierowicz, Paweł Sojecki (58 Piotr Sojecki).
Wisłok: Domoń - Szołdra, Libucha, P. Baran, Boruta - Kuta (75 Kaba), Nycz (60 Gruszczyński), Korab, Piechowiak - J. Baran, Złotek.
Czerwona kartka: Libucha (Wisłok, 81 min., za drugą żółtą). Żółta: Libucha (Wisłok). Sędziował: Leszek Kogut z Przemyśla. Widzów 150.

W Turbi radość, bo miejscowy LZS sięgnął po pierwsze punkty i pierwszą wygraną w sezonie. Zasłużenie, bo choć do przerwy był jeszcze remis, to w drugiej połowie zdecydowanie dominowali miejscowi, którzy mogli wygrać znacznie okazalej.

Pierwsi gola zdobyli piłkarze z Wiśniowej, strzałem z 10 metrów nie dał szans Kamilowi Bieńkowi Grzegorz Kuta. Jednak odpowiedź gospodarzy była błyskawiczna i w zamieszaniu z bliska piłkę do siatki wpakował Juliusz Cupak. W pierwszych 45 minutach oba zespoły miały kolejne okazje, na bramkę Wisłoka strzelali między innymi Michał Serafin i Cupak, a po drugiej stronie boiska sam przed Bieńkiem znalazł się Wojciech Piechowiak, ale za daleko wypuścił sobie piłkę i szansa przepadła. A po zmianie stron Turbia zadała decydujący cios - po rzucie rożnym piłkę głową zgrał Cupak, a z kilku metrów w bramce umieścił ją Łukasz Bajgierowicz. Na tym emocje wcale się nie skończyły, obie strony dążyły do strzelenia gola, ale piłkarzom brakowało skuteczności. Za drugą i w konsekwencji czerwoną kartkę musiał opuścić boisko Paweł Libucha z Wisłoka, a przyjezdni w końcówce domagali się też rzutu karnego za rzekome zagranie ręką jednego z gospodarzy. Sędzia jednak nie zareagował, a po końcowym gwizdku miejscowi mogli podnieść ręce w geście triumfu. Oklaskiwał ich obecny na meczu były trener Turbi, Paweł Rybak.

KOLBUSZOWIANKA KOLBUSZOWA - Limblach Zaczernie 3:1 (1:1).
Bramki: 1:0 Łukasz Krystel 17, 1:1 Paweł Adamczyk 37, 2:1 Łukasz Gorzelany 65, 3:1 Grzegorz Wróblewski 90+2.
Kolbuszowianka: Kozioł - Polak, Pastuła, Terlaga (85 Cieśla), Mazurek - Adranowicz (76 Jamróz), Serafin, Abramowicz, Gorzelany (79 Wróblewski) - Pruś (90 Pisarczyk), Krystel.
Limbach: Kukulski - Brogowski, Dynia, Baran, Cach - Weres, Pilecki (66 Dycha), Brzychczy, Bukała (74 Nowak) - Adamczyk (63 Chorzępa), Jucha.
Żółte kartki: Pruś, Mazurek (Kolbuszowianka), Baran, Bukała (Limbach). Sędziował: Dawid Jakubiński z Krosna. Widzów 200.

Kolbuszowianie wreszcie zdobyli pierwsze punkty, a losy meczu rozstrzygnęły się w drugiej połowie, gdy gole zdobyli Łukasz Gorzelny i Grzegorz Wróblewski.

W innych meczach: Polonia Przemyśl - Rzemieślnik Pilzno 4:1 (2:0), Jaroch 7, Gosa 12, 74, Załoga 71 - Mikulski 90, Igloopol Dębica - Żurawianka 1:0 (1:0), Janasiewicz 48, JKS Jarosław - Błękitni Ropczyce 3:2 (2:0), Zajchowski 22, Hołub 35, 57 - Zatorski 46, Ogrodnik 69, Orzeł Przeworsk - Strumyk Malawa 2:0 (0:0), Kowal 48, 59, MKS Kańczuga - Partyzant Targowiska 1:4 (1:0), Florek 32 - Jurczak 56, Zarzyka 61, Makoś 76, Zima 90.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie