Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kozłowski: Wszyscy liczyli na zwycięstwo Siarki

Piotr SZPAK [email protected]
Michał Kozłowski wierzy, że drużyna Siarki Tarnobrzeg, której jest kapitanem, zacznie wreszcie wygrywać.
Michał Kozłowski wierzy, że drużyna Siarki Tarnobrzeg, której jest kapitanem, zacznie wreszcie wygrywać. Marcin Radzimowski
Michał Kozłowski cieszy się, że drużyna piłkarzy Siarki Tarnobrzeg nie traci goli, ale smuci, że ich nie strzela.

Michał Kozłowski

Michał Kozłowski

Ma 36 lat, żona Agnieszka, syn Jan, córka Aleksandra. Absolwent Akademii Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej, nauczyciel wychowania fizycznego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Tarnobrzegu. Kariera zawodnicza: Siarka Tarnobrzeg, AZS AWF Warszawa, AZS AWF Biała Podlaska, AZS Podlasie Biała Podlaska, Siarka, Wisła Sandomierz, Siarka. Zainteresowania: piłka nożna, motoryzacja, film, muzyka.

Kapitan trzecioligowej drużyny piłkarskiej Siarki Tarnobrzeg, Michał Kozłowski, rozegrał w sobotę bardzo dobre spotkanie przeciwko Tomasovii Tomaszów Lubelski. Dzięki jego i bramkarza Łukasza Ćwiczaka interwencjom "siarkowcy" nie stracili gola.

Po meczu Michał oraz jego koledzy z drużyny nie byli jednak zadowoleni.

Piotr Szpak: * W sobotnim meczu przeciwko Tomasovii trzykrotnie uchroniłeś swój zespół od straty gola, dla ciebie był to bardzo udany występ.
Michał Kozłowski: - Szkoda tylko, że nie zwycięski. Obrońca jest po to, żeby bronić, tak samo jak bramkarz. Nic nadzwyczajnego nie zrobiłem ponad to, co do mnie należało.

* Po meczu byliście z jednego punktu bardzo niezadowoleni.
- Bo tak kibice, jak i my, liczyliśmy na zwycięstwo. Po meczu nasz trener wszedł do szatni i wypowiedział znamienne słowa, że jeżeli nie możesz wygrać meczu, to go nie przegraj. Cały czas w tej lidze płacimy frycowe i nie wiem, z czego to się bierze, bo przecież są w naszej drużynie zawodnicy, którzy grali w wyższych ligach niż trzecia. Potrzeba nam jeszcze trochę czasu, ogrania, okrzepnięcia w tej lidze, no i pierwszego zwycięstwa, które pozwoli nam uwierzyć w siebie.

* Tomasovia była jednak bardzo wymagającym rywalem, rywale zaprezentowali się z bardzo dobrej strony.
- Tak, nasi rywale to bardzo dobry, poukładany i potrafiący grać w piłkę zespół. Było ciężko z nimi walczyć. Wygląda na to, że w pierwszych meczach trafiamy na drużyny z "górnej półki", ale przecież kiedyś z nimi trzeba było grać. Może te pierwsze mecze zaprocentują później, kiedy przyjdzie nam grać z tymi teoretycznie słabszymi drużynami.

* Gra w tyłach wygląda dobrze, gorzej z atakiem.
- Cieszy, że w dwóch meczach nie straciliśmy gola, ale smuci to, że sami nie strzelamy bramek. Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że nasza gra nie wygląda tak, jak powinna wyglądać. Z taką grą wiele nie zwojujemy, musimy się poprawić.

* Jedziecie teraz do Sanoka, gdzie tamtejsza Stal przegrała w tym sezonie już dwa mecze na własnym boisku. Teraz sanoczanie będą chcieli koniecznie wygrać.
- Tak, mamy tego świadomość i pewnie w Sanoku pytają się sami siebie, z kim mają wygrać, jak nie z Siarką? Ostatnio jednak grało nam się na ich boisku całkiem dobrze, może więc i tym razem coś nam zaskoczy i sprawimy miłą niespodziankę. W końcu kiedyś przecież musimy zacząć wygrywać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie