Cecherz złożył rezygnację ze swojej funkcji przed wtorkowym przedpołudniowym treningiem piłkarzy "Stalówki", który jeszcze poprowadził. Rozmawiał z dyrektorem klubu, Dariuszem Schlage.
- Szkoda, że tak to wszystko się potoczyło. W ostatnim meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, który przegraliśmy 2:4, wydawało się, że będzie już lepiej, prowadziliśmy 2:0. Ale straciliśmy gole po prostych błędach w defensywie. Ja nie mogłem stanąć w bramce, nie mogłem zagrać w obronie, by uniknąć tych błędów, jestem trenerem - mówił Przemysław Cecherz.
Szkoleniowiec zdradził, że polecił władzom stalowowolskiego klubu na swojego następcę Janusza Białka, obecnie szkoleniowca trzecioligowej Stali Mielec. Według nieoficjalnych informacji, w środę na treningu ma pojawić się jednak Czesław Palik, prowadzący drugoligową Stal Rzeszów. Pytany o to dyrektor stalowowolskiego klubu, Dariusz Schlage, odmawia komentarza. Ponoć chętnych na pracę w Stalowej Woli trenerów nie ma zbyt wielu, co nie dziwi, bo nasi piłkarze w siedmiu dotychczasowych spotkaniach w pierwszej lidze zdobyli zaledwie 2 punkty. Na powrót namawiany był między innymi Władysław Łach, który prowadził naszą drużynę w ubiegłym sezonie, ale nie przyjął propozycji. Do czasu, aż zespół obejmie nowy trener, zajęcia prowadzić będzie Przemysław Cecherz.
Więcej w środowym "Echu Dnia".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?