Była olbrzymia radość, ale bez euforii. Piłkarze Siarki Tarnobrzeg dopiero w piątym meczu tego sezonu odnieśli pierwsze zwycięstwo, pokonując Orlęta Radzyń Podlaski aż 5:1.
Piłkarze Siarki Tarnobrzeg błysnęli charakterem, pokonując rywali z Radzynia Podlaskiego uspokoili niebezpiecznie "gęstniejącą" atmosferę wokół drużyny. "Siarkowcy" pokazali, że w piłkę grać potrafią, bo to, że nie brak im ambicji było wiadome już wcześniej.
Piłkarze Siarki łatwego życia nie mają, byli mocno krytykowani, a niektórzy nawet po sobotniej efektownej wygranej wypominali im, ze rywal był słabiutki.
SŁABY RYWAL?
Orlęta to ostatnia drużyna w tabeli, a z taką zawsze gra się trudno. Ale tarnobrzescy piłkarze poradzili sobie. Fakt rywale ułatwili "Siarkowcom" zdanie grając ofensywną piłkę.
- To był najsłabszy rywal, z jakim w tym sezonie graliśmy, a naszą prawdziwą wartość poznamy w meczu ze Spartakusem Szarowola - mówił po meczu napastnik Siarki Przemysław Stąporski. Przemek może i miał częściowo rację, ale zapomniał o starej piłkarskiej prawdzie, że gra się tak jak przeciwnik pozwala. A Siarka rywalom na wiele nie pozwoliła. Nie ma się jednak, co oszukiwać, że Orlęta to nie ten sam zespól, co Stal Poniatowa czy Tomasovia Tomaszów Lubelski.
- Czy my zagraliśmy słabo? Tak, bo Siarka nam nie pozwoliła zagrać dobrze. Co tu dużo mówić, mogliśmy w Tarnobrzegu przegrać znacznie wyżej - słusznie zauważył trener piłkarzy z Radzynia Robert Różański.
PRZYJADĄ UKRAIŃCY
Mecz z Orlętami to już historia. W sobotę "Siarkowcy" zagrają po raz drugi z rzędu na własnym boisku, ich rywalem będzie drużyna Spartakusa Szarowola, złożona w zdecydowanej większości z Ukraińców.
- Do tego meczu będziemy przygotowywać normalnym rytmem, ale pewnie z większym komfortem psychicznym niż do poprzednich spotkań. Wygrana z Orlętami była nam bardzo potrzebna, uspokoi sytuację, ale na pewno nas nie uśpi - mówi szkoleniowiec Siarki Jarosław Zając.
Jeden z najlepszych i najbardziej doświadczonych graczy tarnobrzeskiej drużyny Janusz Hynowski ze spokojem podchodzi do czekającego jego drużynę spotkania.
-W tej lidze każdy mecz jest inny, ale za to każdy bardzo trudny. Tu nie ma łatwych spotkań i łatwo w sobotę nie będzie. Zagramy o zwycięstwo, bo przecież po to wychodzi się na boisko. Te najgorsze chwile mam nadzieję, że mamy już za sobą, oby teraz było już tylko lepiej - stwierdził popularny "Hyna".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?