Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kompromitacja Stali w Kluczborku! (wideo, zdjęcia)

Z Kluczborka Arkadiusz KIELAR [email protected]
Piłkarze Stali (z piłką Dariusz Stachowiak) w kompromitującym stylu przegrali z MKS w Kluczborku.
Piłkarze Stali (z piłką Dariusz Stachowiak) w kompromitującym stylu przegrali z MKS w Kluczborku. fot. Marcin Radzimowski
Po co pojechali piłkarze Stali do Kluczborka, niech tłumaczą się oni sami. Najlepiej byłoby ich występ zwyczajnie przemilczeć. Niżej nie dało się upaść.
Kompromitacja Stali w Kluczborku! (wideo, zdjęcia)

"Stal to my, a nie wy", krzyczeli kibice ze Stalowej Woli, którzy z fanami zaprzyjaźnionego Rakowa Częstochowa pojawili się w Kluczborku w sile ponad dwóch setek. Można ich tylko podziwiać, że jeżdżą za zespołem i tracą pieniądze po to, by oglądać takie "popisy". Nie czekali na koniec meczu, zwinęli flagi i opuścili swój sektor.

HISTORYCZNA WYGRANA

Jedynym, który w Kluczborku nie zawiódł, był bramkarz Stali, Stanisław Wierzgacz. Gdyby nie on, wynik byłby dwa razy wyższy. Przykro było patrzeć, jak goście grają bez składu i ładu, niektórzy przypominali bardziej spacerowiczów niż piłkarzy. Dziura w środku pola, beznadziejna gra w obronie, w ataku parę razy szarpnął Jurij Michalczuk, który zmienił nieudolnego Abela Salamiego, coś tam próbować strzelać Krzysztof Trela. Nasi zrobili z przeciętnych zawodników MKS prawdziwych herosów, oni mieli swoje święto. Choć zespół z Kluczborka gra na zapleczu ekstraklasy po raz pierwszy w historii klubu, ze Stalą odniósł historyczne, najwyższe zwycięstwo.

Po meczu załamany był trener Przemysław Cecherz, siedział sam przy autokarze, miał łzy w oczach. Nie wypełnił ultimatum zarządu, miał zdobyć cztery punkty w dwóch ostatnich meczach, zdobył trzy. Jeżeli władze Stali będą konsekwentne, dojdzie do zmiany trenera. Cecherz nie był winny, że niektórzy jego zawodnicy kompromitowali się na boisku, nie on popełniał fatalne błędy. Ale przy całej dla niego sympatii, był dla zawodników za miękki, za koleżeński. W Kluczborku nie zagrał Jacek Maciorowski, bo miał chrzest dziecka, który zaplanował akurat w dniu meczu. Wcześniej wyjechał odwiedzić brata w dniu meczu z Sandecją Paweł Wasilewski, wyjeżdżali w trakcie rozgrywek inni zawodnicy. Trener szedł im na rękę, zgadzał się na wszystko…

PRZYJDZIE BIAŁEK?

Nie ma się co oszukiwać, po porażce w Kluczborku Stal jest na prostej drodze do drugiej ligi. W dodatku nie łatwo będzie znaleźć nowego trenera, który chciałby narazić swoją reputację, obejmując zespół w takiej sytuacji. Kandydatem jest mielczanin Janusz Białek, z którym były prowadzone rozmowy, oficjalne i te mniej oficjalne. Trzeba z nim dogadać jednak także sprawy finansowe, a sam szkoleniowiec musi być w stu procentach przekonany do pracy w Stalowej Woli. Być może trener Cecherz mógłby zostać jego asystentem, gdyby obaj się na to zgodzili.

Stal potrzebuje wstrząsu, ale nikt nie ma pewności, że zmiana trenera przyniesie poprawę. Działacze zaznaczają, że całą winą za wyniki nie będzie obarczony tylko Przemysław Cecherz, ale także zawodnicy, którzy zawodzą, poniosą konsekwencje. Dużo mówi się o zaległych premiach dla piłkarzy z poprzedniego sezonu, ale to nie może być argument, dlaczego zespół spisuje się tak źle. W Kluczborku gracze zarabiają po 2-3 tysiące miesięcznie, kilku z nich normalnie chodzi do pracy, a dopiero po niej gra i trenuje. Dużo wysiłku mogły kosztować nasz zespół wcześniejsze mecze z Flotą w Świnoujściu i Sandecją Nowy Sącz w Stalowej Woli, ale inne zespoły też grały swoje spotkania. Tak źle jeszcze nie było i już pojawiają się głosy, by dać pograć młodym zawodnikom, im nie zabraknie ambicji...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie