Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogrom w Turbi. Sokół Nisko nie zdołał pokonać Wisłoka Wiśniowa

Arkadiusz KIELAR [email protected]
Piłkarze Sokoła Nisko (z piłką Damian Wojtak) zremisowali u siebie z Wisłokiem Wiśniowa 1:1.
Piłkarze Sokoła Nisko (z piłką Damian Wojtak) zremisowali u siebie z Wisłokiem Wiśniowa 1:1. M. Radzimowski
Żaden z naszych czwartoligowych zespołów nie zdołał sięgnąć po wygraną. Najbliżsi byli tego piłkarze Sokoła Nisko, ale na własne życzenie tylko zremisowali z Wisłokiem Wiśniowa. Prawdziwego pogromu na swoim stadionie doznał LZS Turbia

SOKÓŁ NISKO - Wisłok Wiśniowa 1:1 (0:0)

Bramki: 1:0 Marcin Szeser 65, 1:1 Wojciech Piechowiak 85.
Sokół: Furtak - Drabik, A. Nowak, Lebioda, Niemiec (66 Woźniak) - Szewc, Mrzygłód, Skiba, D. Wojtak - Kaczmarczyk (67 Wołoszyn), Szeser (75 M. Nowak).
Wisłok: Domoń - Szołdra, Libucha, Rusyn, Boruta - Kuta (63 Nycz), Śledź, Klamut, Piechowiak (90 Salamon) - Baran, Kawa (70 Korab).

Żółte kartki: Niemiec, D. Wojtak, Szewc (Sokół). Sędziował: R. Żechowski z Krosna. Widzów: 200.
Sokół stracił dwa punkty. Był zespołem lepszym, niżanom nie brakowało okazji do strzelenia goli, a goście skupiali się na defensywie i próbowali kontrować.

Gdy w 65 minucie, po strzale głową Marcina Szesera, miejscowi objęli prowadzenie, wydawało się, że są na najlepszej drodze po trzy punkty, tym bardziej że powinni prowadzić nie 1:0, ale znacznie wyżej. Niżanie marnowali jednak nieprawdopodobne okazje, Paweł Kaczmarczyk nie trafił z trzech metrów do pustej bramki, w idealnych sytuacjach świetnie dysponowanego bramkarza gości nie potrafili pokonać też Tomasz Szewc i Marcin Szeser. I to się na miejscowych zemściło. W samej końcówce, po rzucie rożnym dla Wisłoka i zamieszaniu podbramkowym, zespół z Wiśniowej zdołał wyrównać. Po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Wojciecha Piechowiaka, który z bliska wpakował ją do siatki.
- Mieliśmy cztery "setki", posiadanie piłki było pewne dla nas na 70 procent, przyjezdni stworzyli dwie groźniejsze sytuacje i wykorzystali jedną - kręcił głową Stanisław Smender, kierownik drużyny z Niska. - Jeżeli nie zaczniemy wykorzystywać naszych bardzo dobrych okazji, to mimo niezłej gry, kolejne mecze będą się dla nas kończyć tak, jak ten z Wisłokiem.

LZS TURBIA - Żurawianka Żurawica 0:5 (0:2).

Bramki: 0:1 Grzegorz Gierczak 5, 0:2 Łukasz Tyrawski 10, 0:3 Tyrawski 65, 0:4 Gierczak 75, 0:5 Tyrawski 90.
Turbia: Bieniek - Cupak, Olko, Słowik (77 Dziadura), Biały (8 Zalewski) - Serafin, Gruszczyk, Ziemiański (55 Piotr Sojecki), Kosior (46 Wójcik) - Bajgierowicz, Paweł Sojecki.
Żurawianka: Cisek - Bąk, Mach, Gorczyca, Gręda - Harłacz, Pilawa (80 Duński), Biały, Gawłowski - Tyrawski, Gierczyk.
Żółte kartki: Serafin, Paweł Sojecki (Turbia), Gawłowski (Żurawianka). Sędziował: Paweł Mokrzycki z Mielca. Widzów: 300.

Goście "rozjechali" Turbię, a wynik mógł być jeszcze gorszy, bo dominacja Żurawianki nie podlegała dyskusji. Już po 10 minutach było 0:2, po strzałach z pola karnego, a grający z wiatrem przyjezdni nie zwalniali tempa, brakowało im tylko nieco więcej dokładności przed bramką Kamila Bieńka. Po przerwie wydawało się, że miejscowi otrząsną się i spróbują odrobić straty, czego potwierdzeniem był strzał Grzegorza Słowika w spojenie. Ten sygnał ostrzegawczy piłkarze z Żurawianki wyraźnie wzięli do siebie i znowu zabrali się za strzelanie goli. Hat tricka zaliczył Łukasz Tyrawski, który dobił miejscowych w ostatniej minucie meczu, a wcześniej pechowo wypalił jeszcze w słupek.

MKS Kańczuga - KOLBUSZOWIANKA KOLBUSZOWA 0:0

Kolbuszowianka: Kozioł - Mazurek, Polak, Serafin, Cieśla - Pisarczyk, Abramowicz, Adranowicz, Gorzelany (80 Wróblewski) - Pruś (28 Jamróz), Krystel.
Kańczuga: Groch - Laska, Sykała, Mazur, Podstolak - Grafowski, Sochacki, Kiszka (59 Zięba), Lech (80 Zając) -Grzebyk, Florek.
Żółte kartki: Lech (Kańczuga), Abramowicz, Cieśla (Kolbuszowianka). Sędziował: Marek Głowacki z Sędziszowa Małopolskiego. Widzów: 300.

Kolbuszowianka może być zadowolona z jednego punktu. Lepsze wrażenie sprawiali bowiem rywale, a raz po strzale jednego z zawodników z Kańczugi piłkę z linii bramkowej wybił Waldemar Mazurek. Goście też mieli swoje okazje, ale między innymi Sebastian Pisarczyk i Mateusz Serafin nie byli w stanie zaskoczyć bramkarza MKS.

W innych meczach: Strumyk Malawa - Partyzant Targowiska 1:1 (0:1), Brudek 52 - Jurczak 15; Orzeł Przeworsk - JKS Jarosław 1:0 (1:0), Wiktor 9; Polonia Przemyśl - Błękitni Ropczyce 1:0 (1:0), Gosa 6; Rzemieślnik Pilzno - Limblach Zaczernie 2:1 (1:0), Szewczyk 24, Hajec 85 - Weres 74; Pogoń Leżajsk - Igloopol Dębica 0:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie