Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz pełen emocji. Piłkarze Stali Stalowa Wola zremisowali z Motorem Lublin (zdjęcia)

/ARKA/
Piłkarze pierwszoligowej Stali Stalowa Wola zremisowali u siebie z Motorem Lublin 3:3, chociaż wygrywali 2:0.
Piłkarze pierwszoligowej Stali Stalowa Wola zremisowali u siebie z Motorem Lublin 3:3, chociaż wygrywali 2:0. Fot. Marcin Radzimowski
Sześć goli, mnóstwo emocji, nie tylko tych sportowych, dramatyczne zwroty akcji. Mecz pierwszoligowych piłkarzy "Stalówki" z rywalami z Lublina zakończył się wynikiem 3:3, który nie zadowolił żadnej z drużyn.

Po 32 minutach "Stalówka" prowadziła 2:0 i wydawało się, że jest na najlepszej drodze do bardzo potrzebnego jej zwycięstwa. W 3 minucie Paweł Wasilewski nie zmarnował sytuacji "sam na sam" z bramkarzem Motoru, a w 32 minucie wynik podwyższył strzałem głową Bartłomiej Piszczek. Jednak w końcówce pierwszej połowie wydarzyły się rzeczy nieprawdopodobne. Najpierw z ostrego kąta piłkę do stalowowolskiej bramki wpakował w 43 minucie Marcin Syroka po błędzie bramkarza naszego zespołu, Stanisława Wierzgacza, a tuż przed gwizdkiem sędziego na przerwę "samobójcze" trafienie zanotował Krystian Lebioda.

Po zmianie stron mecz zrobił się jeszcze ciekawszy, obie drużyny postawiły na atak. W 60 minucie Motor, wspierany przez liczną grupę kibiców z Lublina, objął prowadzenie po strzale z pola karnego Grzegorza Wojdygi. Ale już trzy minuty później znowu był remis 3:3, gdy piłkę z najbliższej odległości do siatki skierował Cezary Czpak. Mimo okazji z obu stron, wynik nie zmienił się już do końca, a wyjątkowego pecha miał napastnik Motoru, Wojciech Białek, który dwukrotnie w drugiej połowie trafił w słupek.
- Mam ogromne pretensje do zespołu. Jak można było prowadząc 2:0 "skopać" ten mecz - mówił po spotkaniu zdenerwowany trener Stali, Janusz Białek.

Nerwów podczas meczu było sporo. Stalowowolskich kibiców niepotrzebnie sprowokował swoimi odzywkami w kierunku widowni trener gości, Mirosław Kosowski, a także jedna z siedzących nad ławką trenerską lublinian sympatyczek Motoru, która zachowywała się wyjątkowo prowokacyjnie i wzburzyła kibiców "Stalówki". Skończyło się na wyzwiskach.
Więcej w poniedziałkowym, papierowym wydaniu "Echa Dnia".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie