Siarka zwycięstwem zakończyła rundę jesienną (video)

Adam Mażysz, trener Siarki:

Adam Mażysz, trener Siarki:

- Zwycięstwo w Świdniku decydujemy nieżyjącemu już trenerowi Januszowi Gałkowi. Ja temu wspaniałemu człowiekowi zawdzięczam bardzo wiele, dzięki niemu trafiłem do Siarki, z którą byłem i jestem mocno związany. Po meczu pojechaliśmy na Majdanek, złożyliśmy wieniec, pewnie trener Gałek cieszy się tam w niebie nie tylko z tego, że go odwiedziliśmy, ale także z tego, że wygraliśmy.

Jak mawiał jeden z polityków, prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, tylko po tym jak kończy. A piłkarze Siarki rundę jesienną rozpoczęli w kiepskim stylu, zakończyli pasmem dziewięciu nie przegranych spotkań.

Przed meczem znane były inne wyniki ostatniej kolejki i wiadomym było, ze "Siarkowcom" do zajęcia trzeciego miejsca wystarczy remis, ale goście nie bawili się w kunktatorstwo, zagrali o całą pulę no i opłaciło się.

PECHOWA "TRZYNASTKA"

Mecz rozgrywany był na grząskim boisku i co tu dużo mówić, nie stał na najwyższym poziomie, chwilami był wręcz słaby. "Siarkowcy" rozpoczęli bardzo niemrawo, jakby bez koncentracji i 13 minuta okazała się dla nich pechowa. Niepilnowany Krzysztof Gralewski otrzymał piłkę na 16 metrze od bramki gości przymierzył w długi róg, po strzale piłkarza Avii bramkarz Siarki Łukasz Ćwiczak był bez szans. Strata gola pobudziła tarnobrzeżan do lepszej, a przedewszystkim aktywniejszej gry i na efekty tego nie trzeba było długo czekać. Minęło dziewięć minut od utraty gola, kiedy z lewej strony boiska dośrodkował Mirosław Kabata, a zamykający akcję Piotr Mazurkiewicz nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce.

ZALECIAŁO EGOIZMEM

Po pół godzinie gry mogło być 2:1 dla Siarki, ale Mazurkiewicz wykazał się tym razem daleko idącym egoizmem i zamiast podawać do znajdującego się w bardzo dobrej sytuacji nie pilnowanego Przemysława Stąporskiego postanowił zostać bohaterem, wdał się w drybling i stracił piłkę. Akcja Mazurkiwicz-Bobak, ale ten drugi zamiast podawać do Stąporskiego znów decyduje się na strzał, ale i tym razem jest on niecelny. Podobnie postąpił w 40 minucie Roman Bobak, który otrzymał dokładne podanie od Mazurkiewicza i także nie dostrzegł stojącego przed bramką Avii Stąporskiego, zdecydował się na strzał, a że zdobywać goli nie potrafi, toteż piłka minęła słupek bramki gospodarzy.

STĄPORSKI BOHATEREM

To jednak nie Mazurkiewicz ani nie Bobak zostali bohaterem meczu, ale właśnie Stąporski. Tomasz Walat nie wykazał się egoizmem tylko dobrym przeglądem sytuacji, zagrał w tempo do Stąporskiego, a ten już wiedział, co zrobić z piłką w sytuacji sam na sam z bramkarzem Avii i w obozie Siarki nastąpiła eksplozja radości. Nim do tego doszło ostro zaatakowali gospodarze, ale Ćwiczak mimo młodego wieku jest już bramkarzem wysokiej klasy, co udowodnił także w ostatnim kwadransie meczu. Po jego zakończeniu "Siarkowcy" pojechali na cmentarz na lubelskim Majdanku. Tam pochowany został przed laty były trener tarnobrzeskiej drużyny Janusz Galek. Na jego grobie zawodnicy i trenerzy złożyli wieniec.
1. Górnik II Łęczna 15 34 27:9 11 1 3
2. Spartakus Szarowola 15 32 25:10 10 2 3
3. Siarka Tarnobrzeg 15 26 18:14 7 5 3
4. Izolator Boguchwała 15 24 21:11 6 6 3
5. Unia Nowa Sarzyna 15 24 22:18 7 3 5
6. Stal Sanok 15 23 21:19 6 5 4
7. Tomasovia Tomaszów Lubelski 15 22 16:15 6 4 5
8. Avia Świdnik 15 21 12:12 5 6 4
9. Podlasie Biała Podlaska 15 20 12:13 5 5 5
10. Wisła Puławy 15 19 24:22 5 4 6
11. Stal Mielec 15 16 16:15 3 7 5
12. Stal Kraśnik 15 16 12:17 4 4 7
13. Karpaty Krosno 15 15 14:18 3 6 6
15. Stal Poniatowa 15 15 11:27 4 3 8
14. Wisłoka Dębica 15 13 7:19 3 4 8
16. Orlęta Radzyń Podlaski 15 5 5:24 0 5 10