Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Stalówka" w niedzielę gra z Nadwiślanem Góra

Grzegorz Lipiec
Grzegorz Lipiec
W pierwszym meczu Stalówki z Nadwiślanem jednego z dwóch goli dla zielono-czarnych zdobył Dawid Jabłoński.
W pierwszym meczu Stalówki z Nadwiślanem jednego z dwóch goli dla zielono-czarnych zdobył Dawid Jabłoński. Grzegorz Lipiec
Stal Stalowa Wola w ostatniej kolejce przegrała 0:1 z Okocimskim w Brzesku. Teraz drużyna Jaromira Wieprzęcia chce zainkasować komplet punktów.

Drugoligowa Stal Stalowa Wola w ostatniej kolejce przegrała 0:1 z Okocimskim w Brzesku. Teraz drużyna Jaromira Wieprzęcia chce zainkasować komplet punktów. Oprócz straconych punktów Stalówka nie będzie mogła skorzystać w niedzielę z podstawowego napastnika drużyny, Tomasza Płonki. 29-letni zawodnik obejrzał w dosyć kontrowersyjnych okolicznościach czwartą żółtą kartkę w sezonie.

Trener Jaromir Wieprzęć musi się zatem zdecydować na grę Przemysława Oziębały, który wrócił już do treningów po wyleczeniu kontuzji. Przemek bardzo chce w ostatnich dwóch spotkaniach pierwszej części sezonu pokazać swoją przydatność do drużyny.
Drużyna z województwa śląskiego zajmuje w drugoligowej tabeli przedostatnie miejsce z dorobkiem zaledwie trzynastu punktów. Na własnym stadionie jednak nie można lekceważyć zespołu z Góry. W ośmiu spotkaniach Nadwiślan wygrał trzy razy i pięć razy schodził z murawy pokonany.

Ostatnia porażka z Okocimskim w Brzesku nie wprowadziła nerwowych ruchów w Stalowej Woli. Drużyna normalnym tokiem przygotowuje się do kolejnego meczu, nie ma w zespole poważniejszych urazów. - Nie ma już śladu po kontuzji i z tego bardzo się cieszę. Chciałbym pokazać się w ostatnich dwóch meczach w tym roku z jak najlepszej strony - komentuje Przemysław Oziębała.

Drużyna z Góry nie może jak na razie zaliczyć tego sezonu do udanych. Nadwiślan gra w kratkę i tak jak w poprzednich rozgrywkach przyjdzie tej ekipie bronić się przed degradacją. Zdecydowanie liderem zespołu prowadzonego przez Miroslava Čopjaka z Czech jest Artur Pląskowski. W meczu ze Stalówką nie zobaczymy na placu gry Kamila Bętkowskiego, który w ostatnim meczu ze Zniczem obejrzał czwarty żółty kartonik w tym sezonie. Faworytem spotkania są zielono-czarni.

W pierwszym meczu pomiędzy tymi drużynami w tym sezonie Stalówka odniosła zwycięstwo 2:1. Gole dla zielono-czarnych zdobywali Tomasz Płonka, Dawid Jabłoński. Bramkę dla Nadwiślana strzelił właśnie wspomniany już Pląskowski.

Niedzielny mecz pomiędzy tymi dwoma drużynami rozpocznie się o godzinie 13.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie