Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stalówka może być zadowolona

Grzegorz Lipiec
Zielono-czarni na dobre zadomowili się w drugoligowej czołówce. Teraz trzeba koniecznie podtrzymać miano niepokonanej drużyny na własnym stadionie.

18 rozegranych spotkań i na koncie 28 punktów. Dodatkowo Stal Stalowa Wola nie przegrała jeszcze ligowego spotkania na własnym obiekcie. Zarówno działacze, jak i sztab szkoleniowy klubu mogą być zadowoleni. Oczywiście jest coś do poprawy.

W poprzednim sezonie Stalówka otarła się o awans do pierwszej ligi. Przed rozpoczęciem kolejnych rozgrywek w drużynie zaszło kilka ważnych zmian. Przede wszystkim zielono-czarnych opuścił król strzelców drugiej ligi Łukasz Sekulski. Barwy klubowe zmienił też filar defensywy Michał Czarny.

Trener Jaromir Wieprzęć musiał zatem uzupełnić kadrę i nieco zmodyfikować styl gry zespołu. Przed sezonem mówił, że ważne będzie zachowanie drużyny w ataku. - Kiedy był Łukasz Sekulski, wtedy to na nim opierała się ofensywa zespołu. Teraz musieliśmy to zmienić. Za strzelanie goli odpowiedzialnych ma być więcej zawodników - mówił Jaromir Wieprzęć. W praktyce dobrze odnalazł się w nowej sytuacji Tomasz Płonka, który ma na swoim koncie siedem goli. Pozostali napastnicy grali mało, a wszystko przez kontuzje. Mowa tutaj o Przemku Oziębale oraz Dawidzie Przezaku.

Stratę w obronie wyrównał Grzegorz Wawrzyński, który szybko wskoczył do pierwszej jedenastki za Krystiana Wronę. Klasą dla siebie i innych jest Michał Bogacz. W linii pomocy zdecydowanymi liderami zespołu są: Damian Łanucha oraz Radosław Mikołajczak.

Piłkarska jesień to dla Stalówki także śrubowanie wspaniałej serii. Jak na razie zielono-czarni nie przegrali jeszcze ligowego spotkania na własnym stadionie. W dziewięciu meczach Stal wygrywała pięć razy i cztery razy remisowała. Poza tym w trakcie sezonu Stalówka miała serię dziesięciu spotkań z rzędu bez porażki!
Oczywiście malkontenci zaraz powiedzą, że gdyby nie słaba postawa w meczach wyjazdowych, gdzie zielono-czarni wygrali dwa razy, trzy razy remisowali i ponieśli cztery porażki to zamiast piątego miejsca byłaby pierwsza trójka. - Nie graliśmy źle na wyjazdach. Momentami brakowało nam szczęścia - mówi Tomasz Płonka, napastnik Stali Stalowa Wola.

Teraz przed Stalówką ostatni ligowy mecz w tym roku z Radomiakiem Radom i czas na odpoczynek dla piłkarzy. W tym okresie działacze z trenerami zdecydują kto zostanie na wiosnę w Stalowej Woli, kto przyjdzie do klubu i kto odejdzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie