Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awans dla Siarki! Sprawili niespodziankę

Grzegorz Lipiec
Jan Grzesik (na pierwszym planie) fetuje zdobycie gola na wagę awansu Siarki Tarnobrzeg do kolejnej rundy Pucharu Polski.
Jan Grzesik (na pierwszym planie) fetuje zdobycie gola na wagę awansu Siarki Tarnobrzeg do kolejnej rundy Pucharu Polski.
Drugoligowa Siarka Tarnobrzeg pokonała 1:0 pierwszoligowy GKS Katowice w sobotnim meczu pierwszej rundy Pucharu Polski. Złoty gol Jana Grzesika. Drużyna Włodzimierza Gąsiora dostała owację na stojąco od kibiców.

Siarka Tarnobrzeg - GKS Katowice 1:0 (1:0)

  • Bramka: Jan Grzesik 15.
  • Siarka: Dybowski - Kubowicz, Stępień, Witasik - Grzesik, Płatek, Czyżycki, Zaradny (85 Radulj), Broź (64 Janeczko), Witkowski (55 Dawidowicz) - Ropski.
  • Katowice: Abramowicz - Frańczak, Kamiński, Midzierski, Zejdler - Słomka (46 Mandrysz), Klemenz (46 Plizga), Kalinkowski, Foszmańczyk, Prokić (75 Kędziora) - Yunis.
  • Żółte kartki: Witkowski, Janeczko - Midzierski, Frańczak.
  • Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa). Widzów: 1800.

W sobotnie popołudnie piłkarze Siarki Tarnobrzeg sprawili piękny prezent swoim kibicom. Budowana na nowo drużyna Włodzimierza Gąsiora ograła czołowego pierwszoligowca, GKS Katowice. Nie było w tym przypadku, murowania dostępu do swojej bramki, Siarkowcy grali z polotem i stworzyli kilka świetnych okazji. Oczywiście mieli też sporo szczęścia, ale podobno szczęście sprzyja lepszym.

W pierwszej jedenastce Siarki pojawiło się trzech nowych zawodników. To obrońcy Piotr Witasik, Dawid Kubowicz oraz napastnik Mateusz Broź. Na ławce rezerwowych mecz zaczął Kamil Radulj, który w piątek podpisał 2-letnią umowę na grę w tarnobrzeskim klubie. Kibice Siarki byli bardzo ciekawi, jak zaprezentuje się ta młoda drużyna, bo w wyjściowym składzie było pięciu młodzieżowców. Bez żadnego respektu tarnobrzeżanie naciskali na bardziej doświadczonych rywali, utrudniali rozegranie piłki, a sami starali się stwarzać groźne sytuacje. Od pierwszych minut bardzo aktywny był Jan Grzesik i to właśnie on w 15 minucie wpisał się na listę strzelców. To była pierwsza groźna akcja Siarki.

Świetnie w tej sytuacji zachował się Konrad Zaradny, który po ograniu jednego z defensorów "Gieksy" wyłożył futbolówkę na piąty metr, a tam znalazł się Grzesik. Janek skierował piłkę do siatki i w obozie miejscowych zapanowała wielka radość. Strata gola zadziałała mobilizująco na gości. Podopieczni Piotra Mandrysza mieli swoją okazję w 19 minucie, ale Jakub Yunis uderzył wprost w dobrze ustawionego Karola Dybowskiego. Mimo żaru lejącego się z nieba piłkarze grali szybko, nie było żadnej kalkulacji. W 40 minucie Siarka mogła prowadzić 2:0. Ponownie Zaradny zasiał popłoch w defensywie gości, a futbolówkę w ostatniej chwili odbił jeden z obrońców katowiczan i ta wpadła w dłonie Mateusza Abramowicza. Siarka mogła jeszcze pokusić się o jedną dobrą sytuację, ale rzut wolny wykonany przez Dawida Witkowskiego nie był najlepiej wykonany. Z kolei GKS w ostatniej minucie pierwszej połowy stworzył dwie świetne okazje. Najpierw Tomasz Midzerski uderzył po ziemi mocno, ale Dybowski odbił piłkę. Potem strzał Andreji Prokicia został zablokowany, a dobitka to parada Dybowskiego i piłka na słupku.

W przerwie trener Mandrysz przeprowadził dwie zmiany i one nieco ożywiły poczynania "Gieksy" w ofensywie. W 61 minucie GKS miał najlepszą okazję do wyrównania. Świetne podanie do wychodzącego na pozycję Prokicia. Ten mija Dybowskiego, ale wtedy piłkę wybija Konrad Stępień i ratuje Siarkę z opresji. Co ciekawe z każdą kolejną minutę katowiczanie słabli, a Siarka niesiona dopingiem swoich kibiców groźnie kontrowała. Ile sił walczył Broź, po jego zejściu to samo robił Mateusz Janeczko. Jednak najlepszymi po stronie miejscowych na placu gry byli pomocnicy Grzegorz Płatek i Mateusz Czyżycki. Mimo, że po drugiej stronie murawy mieli tak doświadczonych rywali jak Dawid Plizga, czy też Tomasz Foszmańczyk. Nie było dla nich straconych piłek. Dobrze spisywała się trójka defensorów Kubowicz-Stępień-Witasik, a Grzesik z Zaradnym cały czas nękali rywali swoimi rajdami. Na słowa uznania zasłużył twardo grający Krzysztof Ropski. "Ropa" miał okazję już w doliczonym czasie gry. Jednak Abramowicz był czujny i wygrał pojedynek biegowy. Wynik nie uległ zmianie, a Siarka zasłużenie awansowała do kolejnej rundy Pucharu Polski. Rywala drużyna Włodzimierza Gąsiora pozna po losowaniu 25 lipca, a mecz 1/16 finału już 9 sierpnia.

Do zobaczenia - odcinek 20 - "Dunkierka" i Tom Hardy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie