Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Efektowne zwycięstwo piłkarzy Siarki Tarnobrzeg [ZDJĘCIA]

Sebastian Szpak
Piłkarze Siarki Tarnobrzeg (w żółto-czarnych strojach) pewnie pokonali rywali z Pruszkowa.
Piłkarze Siarki Tarnobrzeg (w żółto-czarnych strojach) pewnie pokonali rywali z Pruszkowa. Marcin Radzimowski
W sobotnim meczu drugiej ligi piłkarskiej Siarka Tarnobrzeg wygrała ze Zniczem Pruszków 3:1 (0:0).

Bramki: 1:0 Jakub Księżniakiewicz 67, 1:1 Karol Podliński 68, 2:1 Kamil Radulj 87, 3:1 Radulj 90+3.
Krupa – Księżniakiewicz, Witasik, Bierzało, Kabała (46 Galara) - Grzesik, Radulj, Świderski (46 Cupriak), Płatek - Dawidowicz (46 Witkowski), Ropski.

Znicz: Kalinowski – Rybak, Klepczarek, Długołęski, Czarnowski - Machalski, Smoliński (81 Faliszewski), Stryjewski (77 Włodyka), Budek - Podliński (79 Zagórski), Rackiewicz.

Sędziował: Jacek Lis z Katowic. Widzów: 400. Żółte kartki: Bierzało, Witasik (S), Stryjewski, Zagórski, Kinas (Z).
Aż pięciu piłkarzy Siarki nie mogło zagrać w sobotnim spotkaniu w tarnobrzeskiej drużynie. Plaga kontuzji nadal prześladuje drużynę z Podkarpacia. Dodatkowo z powodu nadmiaru żółtych kartek nie mógł wystąpić filar defensywy tarnobrzeskiego zespołu Dawid Kubowicz.

Przez pierwsze 20 minut spotkania z boiska wiało nudą. Wysoka temperatura powietrza nie zachęcała zawodników obu drużyn do aktywnej gry. Gospodarzy można było zrozumieć, wszak nie muszą już drżeć o utrzymanie się w drugoligowym towarzystwie, a przed nimi istny maraton gier, który trwał będzie aż do ostatniej kolejki, która rozegrana zostanie 2 czerwca. Bardziej jeśli chodzi o aktywność rozczarowywali gracze z podwarszawskiego Pruszkowa, którzy wcale nie mogą jeszcze być spokojni o utrzymanie.
Minęło akurat pół godziny gry kiedy zawodnicy obu drużyn postanowili ruszać się nieco żwawiej. Przez szansą objęcia prowadzenia stanęli goście. Groźną akcją popisał się Marcin Rackiewicz, ale z bardzo dobrej strony przy tej akcji popisał się obrońca Siarki Piotr Witasik, który zażegnał niebezpieczeństwo pod bramką swojego zespołu.

Dziesięć minut przed przerwą gospodarze sprawdzili czujność bramkarza Znicza Dominika Kalinowskiego, który musiał popisać się szybką interwencją przerywając atak coraz lepiej grającej ekipy Siarki. Przyjezdni coraz wyraźniej czyhali na okazję do skontrowania miejscowych.

W 40 minucie najlepszą okazję do zdobycia gola wypracowali sbie pruszkowianie. Po szybkiej kontrze w dogodnej sytuacji znalazł się Marcin Smoliński, ale piłka po jego mocnym strzale trafiła tylko w boczną siatkę. Gracze Znicza z rozpaczy złapali się za głowy minutę przed zejściem do szatni na przerwę, kiedy to piłka po strzale Karola Podlińskiego odbiła się od słupka. Było to ostrzeżenie dla gospodarzy, którzy zrozumieli, że jeśli nie zaczną grać agresywniej to wcześniej czy później rywale z podwarszawskiej miejscowości umieszczą piłkę w ich bramce. W każdą kolejną minutę widać było, że skromny punkt nie zadowoli piłkarzy Znicza i po przerwie postarają się oni o całą pulę.

W przerwie trener tarnobrzeskiego zespołu Włodzimierz Gąsior dokonał w prowadzonej przez siebie drużynie aż trzech zmian jakby pokazując, że nie o taką grę jaka miała miejsce w pierwszych 45 minutach mu chodziło.
Pierwsze pięć minut po zmianie stron jakby podziałało na miejscowych mobilizująco. W 50 minucie piłka po strzale głową Krzysztofa Ropskiego minęła bramkę.

Pięć minut później w pole karne gospodarzy zawędrował obrońca Znicza Matesz Długołęski, który chciał zaskoczyć bramkarza Siarki strzałem głową, ale uczynił to bez odpowiedniej precyzji i piłka minęła prawy słupek. uprawniony przez kibiców Siarki gol padł w 67 minucie. Na 18 metrze od bramki Znicza sfaulowany został Ropski i sędzia podyktował rzut wolny. Pewnym jego egzekutorem został dysponujący silnym i mierzonym strzałem Jakub Księżniakiewicz. Tylko minutę trwała radość gospodarzy, płaskim mierzonym strzałem stan meczu wyrównał. Po kolejnej minucie na prowadzenie mogli wyjść pruszkowianie. Mierzony strzał w górny gór oddał Maciej Machalski z szybującą w "okienko" piłkę piękną robinsonadą wybił bramkarz Siarki Krystian Krupa.

Kibice, którzy po objęciu przez gospodarzy prowadzenia ożywili się szybko ucichli sprawiając wrażenie mocno zawiedzionych.
Trzy minuty przed zakończeniem regulaminowego czasu gry Ropski sfaulowany został tuz przez polem karnym a wykonujący wolnego Kamil Radulj przymierzył jak potrzeba, piłka wylądowała w okienku a kibice znów wznieśli ręce w geście triumfu. W doliczonym czasie gry Radulij jeszcze raz umieścił piłkę w bramce gości, a kibice opuszczali stadion bardzo zadowoleni.
Kolejny mecz o drugoligowe punkty piłkarze Siarki Tarnobrzeg rozegrają w najbliższą środę 16 maja kiedy to w wyjazdowym spotkaniu zmierzą się z Rozwojem Katowice. W sobotę tarnobrzeską drużynę czekał będzie kolejny wyjazdowy mecz, tym razem z Łódzkim Klubem Sportowym.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Tych aut lepiej nie kupujcie. Albo już szukajcie mechanika




Jak zmieniły się gwiazdy na przestrzeni lat? [ZDJĘCIA]






Czy zdałbyś egzamin na prawo jazdy? Rozwiąż test! [10 ZDJĘĆ - QUIZ]




Którzy Polacy piją najwięcej alkoholu? [LISTA ZAWODÓW]





Najseksowniejsze imiona. Zobacz czy jesteś na liście!




Piłeś? Sprawdź, kiedy znów możesz wsiąść za kółko



Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie