Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Siarki Tarnobrzeg pożegnali się ze swoimi kibicami porażką

Piotr Szpak
Piłkarze ROW 1964 Rybnik radowali się z utrzymania, a Siarkowcy (czarne stroje) byli smutni
Piłkarze ROW 1964 Rybnik radowali się z utrzymania, a Siarkowcy (czarne stroje) byli smutni
W sobotnim meczu drugiej ligi piłkarskiej Siarka Tarnobrzeg przegrała z Rybnickim Okręgiem Węglowym 1964 Rybnik 2:4 (1:3)

Bramki: 0:1 Szymon Jary 3, 0:2 Paweł Jaroszewski 25, 1:2 Marcin Stefanik 38, 1:3 Mariusz Muszalik 44, 1:4 Sebastian Musiolik 54, 2:4 Daniel Koczon 84.

Siarka: Dybowski – Grzesik, Waleńcik, Sylwestrzak, Witkowski (46 Żebrakowski) - Dawidowicz, Stefanik, Tomalski - Czyżycki (67 Płatek), Koczon - Ropski (57 Zaradny).

ROW: Rosa - Janik, Jaroszewski (65 Kołeczko), Bober, Muszalik (75 Siwek) - Gojny, Spratek, Jary, Musiolik (89 Drozdowski) - Brychlik, Budzik (90+2 Koch).

Sędziował: Piotr Łęgosz z Włocławka. Widzów 500. Żółte kartki: Janik (R), Sylwestrzak (S).

Rybniczanie przystąpili do sobotniego meczu bardzo skoncentrowani i już po trzech minutach gry prowadzili 1:0. Po rzucie rożnym i błędzie defensywy gospodarzy Szymon Jary pokonał Karola Dybowskiego.

Szybko zdobyte prowadzenie uspokoiło rybniczan, który w 25 minucie po ładnym strzale Pawła Jaroszewskiego z woleja podwyższyli wynik.

Sytuacja dla gospodarzy nie wyglądała najlepiej, ale Siarkowcy nie poddali się. Siedem minut przed przerwą Marcin Stefanik pięknym strzałem pod poprzeczkę lał w serca tarnobrzeskich kibiców sporo radości.

Ale ta radość nie trwała długo. Minutę przed zejściem zawodników na przerwę Mariusz Muszalik precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego sprawił, że Dybowski po raz trzeci musiał wyjmować piłkę z siatki.

Dziewięć minut po przerwie najwierniejsi kibice tarnobrzeskiej drużyny zostali obdarci ze złudzeń dotyczących końcowego wyniku. Kolejna dobra akcja gości zakończyła się zdobycie gola przez Sebastiana Musiolika, który tak jak jego koledzy z drużyny rozgrywał kapitalne spotkanie.

Miejscowi nie mieli już realnych szans na doprowadzenie choćby do remisu, co nie oznacza, że gospodarze się poddali. Miejscowi walczyli, ale jak to w ostatnich spotkaniach kończącego się sezonu bywało ekipie gospodarzy brakowało przebojowości. Młodzieńcza fantazja to za mało nie tylko by zdobywać gole, ale nawet by wypracowywać sobie sytuacje do ich strzelenia.

Jak się wykorzystuje dogodne sytuacje i strzela gole pokazał młodzieńcom Daniel Koczon, który ze stoickim spokojem wykorzystał błąd bramkarza gości i strzałem do praktycznie pustej bramki umieścił piłkę w siatce.

Był to ostatni w sezonie 2016/2017mecz tarnobrzeskiej drużyny na własnym boisku, W sobotę 3 czerwca za zakończenie rozgrywek drużyna Siarki zagra za wyjeździe ze Stalą Stalowa Wola. Początek spotkania o godzinie 17.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie