Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siarka Tarnobrzeg pozytywnie szokuje rywali i kibiców z całej Polski

Piotr Szpak
Pomocnik Siarki Daniel Koczon (z piłką) w najgorszym razie wróci do treningów za dwa tygodnie.
Pomocnik Siarki Daniel Koczon (z piłką) w najgorszym razie wróci do treningów za dwa tygodnie. Grzegorz Lipiec
Bez trzech podstawowych zawodników zagrali w sobotę piłkarze Siarki Tarnobrzeg z Kotwica Kołobrzeg. Mimo to nasz zespół pokonał rywali 2:1.

Przeciwko Kotwicy nie zagrali: Daniel Koczon, Marcin Stromecki oraz Konrad Stępień. Mimo, że w wyjściowym składzie tarnobrzeskiej drużyny było aż ośmiu młodzieżowców to trzy punkty padły łupem rewelacyjnie spisującej się młodzieży z Siarki.

Najboleśniejszym brakiem wydawała być się absencja Daniela Koczona, który ma bolesny uraz, który raczej nie pozwoli temu zawodnikowi zagrać w najbliższym sobotnim wyjazdowym meczu z Rakowem Częstochowa.

- Jest to uraz mięśnia dwugłowego, a przerwa w grze przy tego typu dolegliwościach trwa od trzech do czterech tygodni. Brak Daniela Koczona jest bardzo widoczny. Z utęsknieniem czekam też na powrót do gry Konrada Stępnia, ale w tym wypadku także musimy być cierpliwi. Inaczej jest w przypadku Marcina Stefanika, który chciał pomóc drużynie - mówi trener tarnobrzeskiego zespołu Włodzimierz Gąsior.

W sobotnim meczu z Kotwicą nie zagrał od początku też wspomniany przez trenera Gąsiora filar linii pomocy tarnobrzeskiej drużyny Marcin Stefanik, który od dłuższego czasu boryka się z bólem kolana. Pojawił się na murawie w drugiej połowie. Wśród dochodzących do siebie po kontuzji jest Marcin Stromecki, a debiut wreszcie zaliczył Konrad Zaradny. Nieobecność w składzie doświadczonych zawodników powoduje, że swoje szanse otrzymują młodzi zawodnicy i je wykorzystują.

- To, że nasza młodzież dużo gra, to po prostu będzie procentować. Mam nadzieję, że nasza forma będzie rosła, tym bardziej, że kiedy wrócą do gry Koczon, czy też Stępień. Będziemy wtedy znacznie silniejsi - dodał trener Gąsior.

Zadowolony z postawy zespołu jest oczywiście prezes tarnobrzeskiego klubu Dariusz Dziedzic, który jeszcze przed pierwszym wiosennym meczem tarnobrzeskiej drużyny przewidział, że nasza drużyna nie przegra co najmniej czterech pierwszych tegorocznych meczów. - Kiedyś ta porażka musi przyjść, oby tylko stało się to jak najpóźniej. Serce się raduje patrząc na grę naszych piłkarzy. Wierzę, że teraz kiedy zrobiło się już wiosenne to i kibiców na trybunach naszego stadionu przybędzie - stwierdził.

Teraz przed tarnobrzeską drużyną przygotowania do sobotniego meczu w Częstochowie, gdzie o punkty będzie bardzo trudno. Na szczęście nie jest to jeszcze czas, kiedy drużyny grać będą w weekendy i w środy. Tak będzie w maju.

W czterech tegorocznych spotkaniach drużyna Siarki wywalczyła osiem punktów. Nic tylko gratulować, cieszyć się i czekać na kolejne wygrane spotkania oraz ligowe punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie