Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świetny mecz mielczan

Piotr SZPAK <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
Mieleccy szczypiorniści (z piłką Tomasz Mróz) rozegrali najlepsze jak dotąd spotkanie w ekstraklasie.
Mieleccy szczypiorniści (z piłką Tomasz Mróz) rozegrali najlepsze jak dotąd spotkanie w ekstraklasie. M. Radzimowski

Choć rywal tym razem nie był wymagający, to można śmiało stwierdzić, iż sobotni występ był najlepszym w wykonaniu mieleckich szczypiornistów w tym sezonie.

Trener gospodarzy Edward Strząbała mobilizował swoich podopiecznych stwierdzeniem, że ten mecz będzie miał kolosalne znaczenie w walce o utrzymanie się w ekstraklasie. Pierwszego gola zdobył najlepszy bezsprzecznie zawodnik meczu, do niedawna grający trener puławian Robert Nowakowski. Nie miał on jednak wsparcia w swoich kolegach.

Do stanu 10:10 mecz miał wyrównany przebieg. Ale ostatnie minuty pierwszej połowy były już popisem mielczan, którzy "uciekli" rywalom na pięć goli. Bardzo dobrze zagrał wtedy Tomasz Mochocki, który wszedł na boisko za Michała Przybylskiego, który wrócił do zespołu po kontuzji. Mochocki zagrał bez kompleksów, odważnie wdzierał się w obronę gości zdobywając trzy gole.

Początek drugiej połowy okazał się być przełomowym dla losów spotkania. Dwa gole zdobył Paweł Piętak, po jednym trafieniu zanotowali Adam Babicz, Dariusz Kubisztal oraz Jurij Hiliuk i kiedy na tablicy pojawił się wynik 26:16 nikt nie miał wątpliwości, że mielczanie tym razem szansy na wygraną nie wypuszczą z rąk.

We wcześniejszych spotkaniach bywało tak, że mielczanie wypracowywali sobie nawet pięciobramkową przewagę, a mimo to nie wygrali, teraz już nic złego przydarzyć się naszej drużynie nie mogło. Tym razem nasi gracze grali spokojnie i konsekwentnie, a zawodnikom przyjezdnym zaczęły puszczać nerwy.

Miejscowi nie dali się prowokować i obyło się bez większych incydentów. Mielczanie byli zespołem zdecydowanie lepszym od rywali, zasłużenie odnosząc zwycięstwo. Tradycyjnie już w bramce Stali bardzo dobrze bronił Krzysztof Lipka, także jego zmiennik Filip Jarosz zebrał od kibiców wiele braw. Pierwsze bramki w rozgrywkach ekstraklasy zaliczył też Sebastian Pawluś.

Trenerzy o meczu

Roman Trzmiel, trener Azotów Puławy:

- Rozegraliśmy słabe, a chwilami bardzo słabe zawody. W poprzednich naszych meczach były symptomy poprawy gry i liczyłem, że powalczymy tu o wygraną. Zespół Stali zagrał twardy, męski handball i wygrał zasłużenie. Podobała mi się gra mielczan na skrzydłach.

Edward Strząbała, trener Stali Mielec:

- Azoty wcale nie grały źle, natomiast nasz zespół rozegrał bardzo dobre spotkanie, szczególnie jeśli chodzi o grę obronną. Mieliśmy rozeznanie sił przeciwnika. Wreszcie udało nam się od rywala "odjechać" i utrzymać przewagę, co w poprzednich spotkaniach było naszą słabą stroną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie