* Coraz gorsza jest wasza sytuacja w tabeli, szanse na miejsce w "ósemce" oddalają się coraz bardziej.
- Faktycznie, jest kiepsko, ale przecież nie beznadziejnie. Szczerze mówiąc "ósemka" uciekła nam w sobotę, kiedy to przegraliśmy w Głogowie z Chrobrym 31:35. Ja nie mogłem grać w tym spotkaniu z przyczyn zawodowych, po prostu musiałem być w pracy. Rozmawiałem z kolegami z drużyny zaraz po meczu, byli mocno przybici.
* Zagrasz w bardzo ważnym sobotnim spotkaniu z Piotrkowianinem-Kiper Piotrków Trybunalski?
Maciej Gąsior
Maciej Gąsior
Ma 29 lat, 97 kilogramów wagi i 191 centymetrów wzrostu, gra na pozycji rozgrywającego. Jest wychowankiem Unii Tarnów, grał też w Juvenii Rzeszów. Jego zainteresowania to sport, motoryzacja oraz muzyka dyskotekowa i "stary rock". Jest kawalerem, ale już zajętym, ma narzeczoną Agnieszkę.
- To już zależy od trenera. Ja będę do jego dyspozycji, do pracy nie idę, za to będę mocno trenował i liczę, że trener da mi szansę gry.
* W drugiej rundzie przyjdzie wam walczyć w gronie czterech drużyn, z których aż połowa spadnie. Źle to wróży.
- Zrobimy to, co będzie w naszej mocy, by na koniec sezonu być w dwójce zespołów, które zapewnią sobie utrzymanie. Tak ja, jak i koledzy z drużyny nie dopuszczamy do siebie myśli o tym, by to właśnie nas dotknęła degradacja. Oddamy serce i zdrowie, by Stal się utrzymała.
* Krążą różne opinie o atmosferze w waszym zespole. Jak jest naprawdę?
- Jak to w życiu, bywają różne chwile. Wiadomo jak to jest, kiedy są porażki, powodów do radości nie ma. Nasz zespół jest złożony z zawodników z całej Polski, ta drużyna dopiero się tworzy i potrzeba nam czasu. Nie da się z dnia na dzień stworzyć superzespołu i superatmosfery. Staramy się jednak jakoś trzymać razem.
* Jurij Hiliuk w waszej drużynie niby nie błyszczał, ale po jego odejściu do Vive Kielce nie zdobyliście jeszcze choćby punku. Brakuje wam go?
- Brakuje i to bardzo. Tacy zawodnicy, "od czarnej roboty", jak Jura czy ja, są często nie zauważani przez kibiców, dziennikarzy, nawet klubowych działaczy. Ale dla zespołu tacy ludzie są bardzo istotni. Jura, choć z pozoru był niewidoczny, wnosił do zespołu bardzo dużo. Jego brak jest i będzie odczuwalny. Nie pozostaje nam jednak nic innego, jak tylko radzić sobie bez niego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?