Mielczanie trenują jedenaście razy w tygodniu, już ten fakt pokazuje, jak poważnie traktują sprawę powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Łatwo wygrać rozgrywki pierwszej ligi jednak nie będzie.
WILK OPTYMISTĄ
Wychowanek klubu Paweł Wilk z optymizmem patrzy w przyszłość: - Był taki czas, kiedy myślałem, że po spadku z ekstraklasy to wszystko się u nas rozleci. Na szczęście działacze stanęli na wysokości zadania, wielu kolegów zostało. Mamy dobry zespół, który potrzebuje jednak uzupełnień - mówi.
Paweł ma rację i wszyscy związani z zespołem doskonale wiedzą, kogo najbardziej brakuje. Po spadku z ekstraklasy ze Stali odeszli dwaj bramkarze: Bartłomiej Pawlak wrócił do Vive Kielce, natomiast Krzysztof Lipka będzie grał w niemieckim trzecioligowcu. Do bramki wróci więc Filip Jarosz, zdolny, obdarzony bardzo dobrymi warunkami fizycznymi chłopak. Ale Filipowi brak doświadczenia.
Stal pozyskała już Adama Turowskiego z Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. Już jednak pierwsze sparingi pokazały, że Turowski to nie ta klasa, co Pawlak czy Lipka, ale to solidny zawodnik. Jednak bez dobrych bramkarzy o awansie do ekstraklasy nie ma co marzyć. Jarosz i Turowski mogą być, co najwyżej zmiennikami.
LEWA RĘKA
Nie tylko brak wysokiej klasy bramkarza doskwiera mieleckiej drużynie. Potrzebą chwili znalezienie jest zawodnika grającego na prawym skrzydle, ale o dobrych leworęcznych graczy nie jest łatwo.
- Szkoda, że nie udało nam się pozyskać chłopca z Ostrovii Ostrów Wielkopolski. Musimy cały czas szukać prawego skrzydła i bramki. To muszą być nasze mocne pozycje, nawet nie ma, co na ten temat dyskutować - jasno stawia sprawę szkoleniowiec szczypiornistów Stali Wojciech Ostrowski.
Na innych pozycjach jest już dobrze. Tacy zawodnicy, jak Grzegorz Sobut, Dariusz Kubisztal, Tomasz Mochocki, Tomasz Mróz, Łukasz Kandora, Paweł Wilk, Michał Przybylski i Mołdawianin Aleksander Boret gwarantują dobry poziom. Procentować u nich zapewne będzie doświadczenie, jakiego nabrali w meczach ekstraklasy.
JASNY CEL
Cel dla wszystkich w Mielcu jest zrozumiały. Powrót do ekstraklasy. Jednak w klubie są kłopoty z "zapięciem" budżetu, dlatego między innymi zespół nie wyjedzie na zgrupowanie. Czy w tej sytuacji zajęcie pierwszego miejsca jest realne?
- Oczywiście, że tak. Wszyscy wiemy, że awans musi być. Łatwo nie będzie. Słyszymy, że mocno zbroją się drużyny Gwardii Opole i MOSiR Zabrze. Będziemy jednak walczyć o pierwsze miejsce - mówi Wilk.
Optymistą w tym temacie jest także trener Ostrowski: - Mamy zespół na awans, ale czy go wywalczymy to już czas pokaże. Na pewno będziemy się liczyć w tych rozgrywkach, ale o awansie marzą też i inne drużyny. W Mielcu powinna być ekstraklasa, ubiegły sezon pokazał jak wielkie zainteresowanie było ze strony kibiców - mówi szkoleniowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?