W meczu na szczycie pierwszej ligi szczypiornistów mielecka Stal zremisowała w Opolu. Dla jednych to sukces, dla innych zła sprawa. Ale mogło być jeszcze gorzej…
Norgips-Gwardia Opole - STAL MIELEC 28:28 (13:14).
Stal: Jarosz, Turowski - Sobut 8, Przybylski 6, Mochocki 6, Mróz 5, Janyst 2, Kandora 1, Boret, Kubisztal, Wilk, Jachowicz, Nowak.
Norgips-Gwardia: Galoch, Donosewicz - Śmieszek 9, Gradowski 4, Knop 4, Piech 4, Baran 3, Zych 2, Wisiński 1, Ścigaj 1, Adamczyk, Paliwoda, Zajączkowski.
Mecz w Opolu sędziowała para ze Śląska, a konkretnie z Gliwic, co u mielczan przyjęto ze zdziwieniem. Trzeba przyznać, że rozjemcy nie spisali się najlepiej, nałożyli na gości 14 minut par, przy sześciu minutach dla opolan, podjęli też kilka kontrowersyjnych decyzji, na korzyść gospodarzy.
ROZPOCZĄŁ SOBUT
Pierwszy do siatki trafił niezawodny Grzegorz Sobut i było 1:0 dla Stali, po chwili wyrównał jednak Marcin Śmieszek. W 2 minucie gospodarze wygrali 2:1, bowiem ładnym strzałem gola uzyskał Bogumił Baran, ale Sobut odpowiedział trafieniem na 2:2. Była to zapowiedź wyrównanej walki w tym spotkaniu. Żadnej drużynie nie udało się wypracować kilkubramkowej przewagi, trwała zażarta, pełna fauli walka.
Najlepszym piłkarzem na boisku był wspomniany Sobut, to on, pięknym rzutem z 10 metrów zdobył ostatnią bramkę pierwszej połowy, dającą prowadzenie naszej drużynie 14:13.
FATALNY PRZESTÓJ
Początek drugiej połowy był równie wyrównany jak pierwsza część meczu. Po 37 minutach gry było 16:16, ale mielczanie zaczęli powoli łapać właściwy rytm gry. W 41 min. po efektownej "przerzutce" bramkarza przez Łukasza Janysta, mielczanie wygrywali 20:18, a cztery minuty potniej po golu Michała Przybylskiego było 23:20 dla Stali. Wtedy właśnie nastąpił fatalny przestój w grze naszego zespołu, co gospodarze skrzętnie wykorzystali, zdobywając cztery gole z rzędu i obejmując w 48 min. prowadzenie 24:23.
RATOWANIE PUNKTU
Rozpoczęła się walka "gol za gol". Na 50 sekund przed końcem meczu gospodarze wygrywali 28:27 i byli w posiadaniu piłki. Turowski obronił jednak strzał Zycha i mielczanie przeprowadzili szybką kontrę zakończoną celnym rzutem Tomasza Mroza. Po chwili Mróz otrzymał dwuminutową karę i mielczanie ostatnie 10 sekund meczu grali w osłabieniu. Na szczęście gospodarze tego nie wykorzystali. Punkt został uratowany, ale…
- Nie jestem zadowolony, dla mnie ten remis to porażka - przyznał prezes Stali Antoni Weryński.
W pozostałych spotkaniach: AZS AWF Biała Podlaska - Vive II Kielce 25:31, Wisła Sandomierz - AZS AWF Katowice 31:42, Politechnika Radom - Żagiew Dzierżoniów 28:32, MTS Chrzanów - Viret Zawiercie 32:31.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?