Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki Stali pokazały co potrafią

Piotr SZPAK <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
Siatkarki mieleckiej Stali (od lewej: Agata Wilk, Karolina Olczyk i Dorota Wilk), po zwycięskim spotkaniu z Gedanią, miały powody do zadowolenia.
Siatkarki mieleckiej Stali (od lewej: Agata Wilk, Karolina Olczyk i Dorota Wilk), po zwycięskim spotkaniu z Gedanią, miały powody do zadowolenia. M. Radzimowski

Siatkarki mieleckiej Stali oraz ich trener Jacek Wiśniewski będą mieli teraz tydzień w miarę spokojnej pracy.

Pokonując Energę-Gedanię Gdańsk 3:1, mielczanki odniosły drugie zwycięstwo w rozgrywkach i opuściły ostatnią pozycję w tabeli, awansując z dziesiątego na ósme miejsce. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby mielczanki przegrały to spotkanie. Niektórzy z "kibiców" tylko na to czekali.

WIERNI "BĘBNIARZE"

Grupa tzw "dziadków" nie może wydarować trenerowi Jackowi Wiśniewskiemu, że ten wyprosił ich przed sezonem z treningu. Przeszkadzali, bowiem w zajęciach, zachowywali się niepoważnie. To właśnie ta grupa ludzi, w tzw statecznym wieku, sporo "mąci" wokół drużyny. Mają sprzymierzeńców w grupie kilku wręcz chamsko zachowujących się pseudokibiców. Na szczęście jest w Mielcu jeszcze grupa prawdziwych kibiców oraz tzw "bębniarzy", którzy z siatkarkami i trenerem są na dobre i na złe. To właśnie szef tej grupy w dosadnych i głośnych słowach powiedział po spotkaniu z Gedanią tzw "dziadkom", co myśli o ich zachowaniu. Atmosfera była "gęsta"...

OKRUTNY SPORT

Żenującą postawę przeciwników drużyny, najbardziej odczuły same siatkarki, szczególnie po meczu z AZS Białystok. Ale w sobotę w mieleckiej hali było już bardzo miło.

- Sport jest piękny, ale czasami bywa okrutny. Przed tygodniem my byłyśmy w podłych nastrojach, a siatkarki Gedanii cieszyły się po wygraniu z Winiarami Kalisz. Teraz one się smucą, a my się cieszymy. Bardzo chciałyśmy wygrać to spotkanie i to właśnie za trzy punkty, dlatego jesteśmy bardzo zadowolone. Mam nadzieję, że teraz w kolejnych meczach będzie nam się grało lepiej - mówiła kapitan mieleckiego zespołu Magdalena Kobiela.

TWARDZIEL Z TRENERA

W okresie świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku mieleckie siatkarki przegrały dwa bardzo ważne spotkania z Gwardią Wrocław i AZS Białystok. Po pięciu kolejkach drużyna miała na koncie tylko trzy punkty i zamykała tabelę. W takich sytuacjach zawsze winny jest trener, to na jego osobę spływa fala krytyki. Wiśniewski zacisnął jednak zęby, nie dramatyzował, tylko przygotowywał drużynę do bardzo ważnego spotkania z Gedanią. Wiedział, że porażka może być niewybaczalna, ale obmyślił zwycięski plan.

- Stal wygrała w tym meczu dzięki taktyce. Zostałyśmy rozszyfrowane - przyznała po spotkaniu siatkarka Gedanii Małgorzata Niemczyk, córka trenera "złotek" Andrzeja Niemczyka.

Teraz przed mielczankami kolejny bardzo ważny mecz. Zagrają w Poznaniu z tamtejszym AZS, zespołem, który po minionej kolejce zastąpił Stal na... ostatnim miejscu w tabeli. Ze stolicy Wielkopolski punkty trzeba przywieść, innego wyjścia nie ma.

Jacek Wiśniewski, trener siatkarek Stali Mielec

- Dziewczyny udźwignęły ciężar tego spotkania, wytrzymały psychiczne i realizowały wszystko to, co sobie założyliśmy. Najlepszym naszym elementem była gra w obronie, a najgorszym wykonywanie zagrywek, których dziewczyny popsuły całą masę. To był bardzo trudno dla nas mecz, ale mógł się podobać. Cieszy mnie to zwycięstwo, szczególnie, że dało nam ono trzy, tak ważne w naszej sytuacji, punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie