Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz bez seta

Piotr Szpak [email protected]
Mieleckie siatkarki bardzo się starały, ale znów nie miały powodów do zadowolenia.
Mieleckie siatkarki bardzo się starały, ale znów nie miały powodów do zadowolenia. M. Radzimowski
Mieleckie siatkarki rozegrały dobre spotkanie, mimo to w trzecim kolejnym meczu nie wygrały nawet seta.

Mieleckie siatkarki poniosły trzecią porażkę z rzędu 0:3, ale grały z najlepszymi zespołami rozgrywek. A w sobotę do Mielca przyjeżdża kolejny faworyt, Centrostal Bydgoszcz...

Ci z kibiców, którzy liczyli na miłą niespodziankę ze strony siatkarek mieleckiej Stali i pokonanie lidera rozgrywek Ligi Siatkówki Kobiet Winiary Kalisz, przeliczyli się. Rywalki były bowiem poza zasięgiem możliwości mieleckiej drużyny.
Gospodynie, choć bardzo się starały, nie były w stanie wygrać nawet seta.

PRIELOŻNY CHWALIŁ

Ambitna, pełna zaangażowania gra mieleckich siatkarek została zauważona przez wiele osób, w tym trenera zespołu z Kalisza Igora Prielożnego.

- Obydwa zespoły dzieli spora różnica, ale muszę przyznać, że gospodynie zagrały bardzo ambitnie i w dwóch setach sprawiły nam sporo problemów. Mamy zapewne inne cele w rozgrywkach, ale gospodynie taką postawą mogą jeszcze wiele zdziałać - mówił szkoleniowiec Winiar.
KLASA BARAŃSKIEJ

Wszyscy obecni w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Mielcu byli pod wrażeniem nie tylko urody, ale i gry jednej z najlepszych polskich siatkarek Anny Barańskiej. Kibice zastanawiali się, dlaczego ta zawodniczka nie chce grać w reprezentacji kraju. Okazało się jednak, że Barańska chce być w kadrze.

- Najpierw muszą się rozwiązać sprawy organizacyjne, jak powołanie nowego szkoleniowca. O grze będziemy myśleć później, podczas pierwszych zgrupowań. Tylko czy otrzymam powołanie, czy zostanę akurat ja obdarzona zaufaniem? Bardzo chciałabym, ale to się dopiero wyjaśni. Teraz jednak muszę się uzbroić w cierpliwość i skupić na grze w lidze, by przekonać przyszłego trenera co do mojej osoby.

"LENA" WSPOMINAŁA

W doskonałym nastroju była Eleonora Dziękiewicz, która przed laty pod panieńskim nazwiskiem Staniszewska grała w mieleckiej drużynie. Teraz reprezentuje barwy klubu z Kalisza.

- Czasu spędzonego w Mielcu nie da się, ot tak, zapomnieć. Sentyment pozostanie na wieki. Mieleckiej drużynie życzę jak najlepiej. To bardzo młody i perspektywiczny zespół, tylko że niekiedy brakuje dziewczynom odrobiny szczęścia. Tak było w meczu z nami - stwierdziła popularna "Lena".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie