Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki Stali Mielec znów przegrały

Damian Szpak
Siatkarki mieleckiej Stali mocno wczoraj zawiodły, przegrywając u siebie z drużyną z Białegostoku. Atak Agaty Karczmarzewskiej-Pury blokują Paulina Dutkiewicz z nr. 1 oraz Małgorzata Skorupa z nr. 13, pierwsza z prawej Katarzyna Zaroślińska.
Siatkarki mieleckiej Stali mocno wczoraj zawiodły, przegrywając u siebie z drużyną z Białegostoku. Atak Agaty Karczmarzewskiej-Pury blokują Paulina Dutkiewicz z nr. 1 oraz Małgorzata Skorupa z nr. 13, pierwsza z prawej Katarzyna Zaroślińska. P. Cynkier
Tylko 800 kibiców przyszło wczoraj na mecz siatkarek mieleckiej Stali w rozgrywkach PlusLigi Kobiet.

Ci, którzy nie przyszli i wybrali transmisję telewizyjną, niczego nie żałowali.

Stal Mielec - Pronar ZETO Astwa AZS Białystok 1:3 (13:25, 15:25, 25:14, 14:25).

Stal: Ściurka, Związek, Olczyk, Łukaszewska, Skorupa, Dązbłaż - Banecka (libero), Niedźwiecka, Ordak, Zaroślińska, Wilk.

Pronar: Karczmarzewska-Pura, Mieszała, Walewander, Koczorowska, Mulsteinova, Żebrowska - Saad (libero), Truchanova, Szeszko, Kalinowska, Gierak.

Sędziowali: Bogumił Sikora z Bielska-Białej i Waldemar Niemczura z Węgierskiej Górki. Widzów: 800.

Zapowiadał się wyrównany mecz, który miał przynieść dużo emocji. Niestety, spotkanie było bardzo nudnym widowiskiem. Wszystkie sety kończyły się co najmniej 10-punktową różnicą, co skutkowało brakiem zaciętej walki i odrobiny adrenaliny.

NIE WIEDZIAŁY, CO ROBIĄ

W pierwszym secie siatkarki z Białegostoku od początku do końca prowadziły, nie dając żadnych szans mielczankom. "Akademiczki" od razu objęły wysokie prowadzenie i po udanym bloku Marleny Mieszuły na Marcie Łukaszewskiej było 3:8. Przyjezdne ciągle powiększały swoją przewagę i po efektownym ataku Izabeli Żebrowskiej było już 8:21. Ta sama zawodniczka zakończyła seta asem serwisowym. Mielczanki w tej partii nie bardzo wiedziały, co robią na boisku. Tylko dzięki rozluźnieniu w szeregach przyjezdnych nasze siatkarki zdołały przekroczyć dwucyfrową liczbę punktów.

Początek drugiego seta zapowiadał bardziej wyrównane widowisko. Po ataku Małgorzaty Skorupy był remis 4:4. Potem jednak znowu odjechały "akademiczki" i chwilę później zrobiło się 11:17, po asie serwisowym Żebrowskiej. Dużo punktów zawodniczki z Podlasia zdobyły blokiem, przez który nie potrafiły się przebić mielczanki.

CHWILOWE PRZEBUDZENIE

Te dwa kiepsko zagrane sety obudziły gospodynie, które do trzeciej partii przystąpiły odmienione. Po ataku Iwony Niedźwieckiej Stal prowadziła 4:1. Przewaga zwiększała się z minuty na minutę i po chwili zrobiło się 12:5, po ataku Skorupy. Ta sama zawodniczka najlepiej "skomentowała" trzeci set, zagrywając asa serwisowego i kończąc tę partię 25:13. W tym momencie zaświeciło się światełko nadziei na choćby jeden punkt. Szkoleniowiec "akademiczek", widząc grę swoich podopiecznych, w przerwie setów wyszedł razem z siatkarkami do szatni na krótką rozmowę. Był to dość zadziwiający widok, bowiem nie stosuje się takich praktyk na meczach siatkówki. Jednak Dariusz Luks wiedział, co robi, bowiem jego podopieczne w czwartym secie grały jak w pierwszych dwóch. Gra na początku była wyrównana, jednak od stanu 7:7 przyjezdne zdobyły pięć punktów z rzędu i tej przewagi nie oddały do końca. A mecz zakończyła była siatkarka tarnobrzeskiej Siarki Katarzyna Walewander, skutecznie obijając blok mielczanek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie