Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tarnobrzeg. Po nawałnicy burza przy zasypanych rowach

Klaudia Tajs
Biegnące po obu stronach remontowanej ulicy Sienkiewicza w Tarnobrzegu rowy melioracyjne zostały zasypane. Będzie tamtędy biegł chodnik i ścieżka rowerowa.
Biegnące po obu stronach remontowanej ulicy Sienkiewicza w Tarnobrzegu rowy melioracyjne zostały zasypane. Będzie tamtędy biegł chodnik i ścieżka rowerowa. Klaudia Tajs
Mieszkańcy ulicy Sienkiewicza w Tarnobrzegu długo pompują wodę z zalanych po ostatniej ulewie piwnic i podwórek. Tak się tu porobiło po remoncie drogi.
Większość posesji po podwyższeniu chodnika znajdzie się znacznie niżej. W najgorszej sytuacji będą mieszkańcy, których ogrodzenia nie zostaną podnie

Większość posesji po podwyższeniu chodnika znajdzie się znacznie niżej. W najgorszej sytuacji będą mieszkańcy, których ogrodzenia nie zostaną podniesione. Klaudia Tajs

Większość posesji po podwyższeniu chodnika znajdzie się znacznie niżej. W najgorszej sytuacji będą mieszkańcy, których ogrodzenia nie zostaną podniesione.
(fot. Klaudia Tajs )

- Jeśli miasto nie znajdzie rozwiązania, by deszczówka z drogi nie zalewała naszych podwórek, będziemy blokowali drogę - zapowiedzieli mieszkańcy ulicy Sienkiewicza w Tarnobrzegu, którzy do dziś pompują wodę z piwnic, po ostatnich nawałnicach. Poszkodowani mówią głośno, że przyczyną problemów, jest źle wykonany remont drogi wojewódzkiej, która sąsiaduje z ich posesjami.

Projekt na remont drogi wojewódzkiej nr 871 relacji Tarnobrzeg - Stalowa Wola na tarnobrzeskim osiedlu Mokrzyszów zatwierdzono dwa lata temu. - Jesienią ubiegłego roku zaczęli robić nasz odcinek ulicy, który zaczyna się od wiaduktu w stronę Stalowej Woli - pokazuje Piotr Kalinka, jeden z poszkodowanych mieszkańców. - Droga została podniesiona o kilkadziesiąt centymetrów. Ze trzy warstwy asfaltu położyli. Jak już walali asfalt, wzięli się za pobocza. To, co zrobili w następnych miesiącach woła już o pomstę do nieba. To drogowy bubel, przez który podczas ostatnich powodzi na nasze podwórka i do piwnic wlała się woda.

WYTYKAJĄ BŁĘDY

Co takiego zrobili drogowcy, że ludzie z Sienkiewicza mówią o drogowym bublu? Lista wskazanych przez nich uchybień jest długa. Jak na wartą kilkadziesiąt milionów złotych inwestycję, zbyt długa. - Rowy melioracyjne, które biegły po obu stronach drogi zasypano - pokazuje Walenty Zając. - Zasypano je piaskiem. Po jednej stronie będzie chodnik, po drugiej ścieżka rowerowa. Wymieniono tylko część przepustów. Część zasypano.

Nerwy mieszkańców sięgnęły zenitu, kiedy okazało się, że spośród stojących przy ulicy Sienkiewicza domów, tylko niektóre ogrodzenia przy posesjach zostaną podwyższone. - To jak w loterii, jeden będzie miał podniesione ogrodzenie, drugi nie - mówią oburzeni ludzie. - Albo wszystkim podnosi się ogrodzenia i równa z podniesionym poziomem drogi i chodnika, albo nikomu. Tutaj zastosowano loterię.

I rzecz najistotniejsza. Mieszkańcy twierdzą, że do zalania podwórek podczas ostatniej burzy, nie doszłoby gdyby, do każdej posesji doprowadzono z drogi rurę z kratkami kanalizacyjnymi odprowadzającymi wodę. - Liczą może, że to my będziemy robić, a przecież to powinien zrobić inwestor - dodaje Piotr Kalinka. - Ubijają już ziemię pod chodniki i ścieżkę. Może planują zrobić burzówkę później? Ale znowu będą pruć asfalt? To raczej niemożliwe.

Piotr Kalinka pokazuje jeden z przepustów, który ze względu na zbyt małą moc przerobową, nie jest w stanie odprowadzić gromadzącej się na ulicy wody
Piotr Kalinka pokazuje jeden z przepustów, który ze względu na zbyt małą moc przerobową, nie jest w stanie odprowadzić gromadzącej się na ulicy wody. Klaudia Tajs

Piotr Kalinka pokazuje jeden z przepustów, który ze względu na zbyt małą moc przerobową, nie jest w stanie odprowadzić gromadzącej się na ulicy wody.
(fot. Klaudia Tajs )

ŻALE POD SKLEPEM

Swoje uwagi do prowadzonej inwestycji mieszkańcy opisali w piśmie, które w środę trafiło na biurko prezydenta miasta. Szukając odpowiedzi na szereg nurtujących ich pytań, mieszkańcy postanowili spotkać się z przedstawicielem wykonawcy i spółek wodnych. Kto mógł przyjechał w środę rano pod jeden z osiedlowych sklepów, by podzielić się swoimi uwagami. W oczekiwaniu na urzędników, ludzie przekrzykiwali się wzajemnie. - Nigdy nie było wody na podwórku, a w tym roku woda z ulicy wdarła się - płakała starsza kobieta. - Obiecano nam na osiedlowym zebraniu, że będziemy mieli studzienki burzowe. Teraz wycofują się z tego. Tak się nami przejmują.

Piotr Kalinka, znalazł się w gronie tych mieszkańców, których płot zostanie podwyższony do poziomu podniesionej drogi i chodnika. Nie wie dlaczego został wybrany. Mimo to, podobnie jak pozostali sąsiedzi wytyka błędy: - Woda nas zalała, bo burzówka nie została podłączona - przekonuje. - W domu miałem 40 centymetrów wody. Kiedy w poniedziałek zadzwoniłem do wykonawcy, by pomogli mi wypompować wodę, ci powiedzieli, że będą robili mur oporowy. Obsypali mnie wałami, jak w 1939 roku. Woda stoi, a ja pompuję małą pompą na własną rękę.

Walenty Zając, na pytanie czy został podtopiony proponuje. - Chodźcie pokaże wam, jak wylewam wodę z powinny - mówi starszy mężczyzna. - Tu się trzeba postarać i wszystkie rowy i przepusty udrożnić. Woda wali na posesje, bo rowy melioracyjne zasypali.

Z minuty na minutę atmosfera pod sklepem stawała się coraz bardziej gęsta. - Ustawa mówi, że jeśli przez trzy lata rów nie jest czyszczony nie jest już rowem - wykrzyczał z tłumu starszy mężczyzna. - My, co roku spółkom wodnym płacimy, a rowy jak nie były czyszczone, tak nie są. Co? Wodę mamy pić. Jakby było wino, to by pijaki wypiły, a tak toniemy w tym wszystkim.

Piotr Kalinka zwrócił uwagę na jeden z głównych przepustów, jaki biegnie pod ulicą Sienkiewicza. - Zrobili nową nawierzchnię a przepust z lat 50-tych zostawili - mówi zbulwersowany. - Jak ta woda odpłynie od torów kolejowych do takiego rowka. Tutaj trzeba dać rurę dwa razy większą.

Po godzinie czekania z mieszkańcami spotkał się tylko przedstawiciel spółek wodnych. Ludzie usłyszeli, że na teren ich osiedla przypada zaledwie sześć tysięcy złotych, które można przeznaczyć na czyszczenie rowów. O tym, które zostaną uporządkowane, zdecyduje zarząd osiedla.

W oczekiwaniu na przedstawiciela spółek wodnych i wykonawcy, mieszkańcy wytykali błędy, jakie ich zdaniem popełniono przy modernizacji drogi wojewód
W oczekiwaniu na przedstawiciela spółek wodnych i wykonawcy, mieszkańcy wytykali błędy, jakie ich zdaniem popełniono przy modernizacji drogi wojewódzkiej. Klaudia Tajs

W oczekiwaniu na przedstawiciela spółek wodnych i wykonawcy, mieszkańcy wytykali błędy, jakie ich zdaniem popełniono przy modernizacji drogi wojewódzkiej.
(fot. Klaudia Tajs )

BEZ BURZÓWKI NIE DA RADY

Robert Niedbałowski, wiceprezydent Tarnobrzega zapowiedział, że po zapoznaniu się z pismem mieszkańców, w pierwszej kolejności pojedzie na miejsce i przyjrzy się wskazanym przez ludzi uchybieniom z bliska. - Niezrozumiałe dla mnie jest już to, że w projekcie jeden mieszkaniec ma podniesioną bramę, inny nie - zaznaczył.

W dalszej rozmowie wiceprezydent nie krył, że inwestycja przy Sienkiewicza, która jest schedą po poprzedniej ekipie, stała się "kulą u nogi". - Plan inwestycji, który powstał i został zatwierdzony ponad dwa lata temu przez poprzednie władze miasta, powinien z góry zakładać stworzenie właściwego odwodnienia - tłumaczy. - Sposobem na rozwiązanie problemu jest wykonanie specjalnego drenażu. Przez prywatne działki należy poprowadzić rurę z kratkami kanalizacyjnymi zbierającymi wodę. To tylko pomysł, bo to są prywatne działki, na terenie których miasto nie może inwestować.

Wiceprezydent dodał także, że miasto przez najbliższych pięć lat nie może podłączyć mieszkańców do kanalizacji w pasie drogowym i zamontować dodatkowych urządzeń. Taki krok wiązałby się z utratą unijnej dotacji na realizację inwestycji. - Inwestycję mogłaby poprowadzić miejska spółka jak Tarnobrzeskie Wodociągi, która nie dysponuje pieniędzmi miasta, ale własnym budżetem - zasugerował wiceprezydent. - Problem jest, dlatego poszukamy takich rozwiązań, by go najszybciej rozwiązać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie