Samochód staranował ogrodzenie posesji w Sokolnikach
Do tego zdarzenia, nie pierwszego w tym miejscu, doszło kilka dni temu. Dlatego syn właścicielki jednej z posesji postanowił podzielić się z nami refleksjami, apelując jednocześnie do służb i przedstawicieli lokalnej władzy o działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa w tym miejscu. Mężczyzna podkreśla, że w przeszłości dochodziło tutaj do wielu zdarzeń drogowych, głównie kolizji.
Chodzi o ostry zakręt na ulicy Sandomierskiej u zbiegu z ulicą Furmańską w Sokolnikach, na odcinku drogi biegnącej od Zabrnia w kierunku Trześni. W przypadku sprzed kilku dni jadący od strony Zabrnia kierowca auta osobowego, zasnął za kierownicą w trakcie jazdy. Samochód na zakręcie zamiast pojechać w prawo, przejechał na wprost, przez chodnik, którym dokładnie w tym miejscu chwilę wcześniej szły dzieci do szkoły.
Inne równie groźne zdarzenie miało miejsce w 2020 roku - wówczas to 41-letni pijany kierowca peugeota (1,84 promila) staranował ogrodzenie tej samej posesji, znajdującej się przy 90-stopniowym zakręcie.
- Przed zakrętem jest ponad kilometrowy odcinek prostej drogi, na której mimo ograniczenia do 50 kilometrów na godzinę, wielu kierowców rozwija znacznie większe prędkości. Potem trzeba hamować przed ostrym zakrętem, co przy złych warunkach drogowych lub niedyspozycji kierowcy niekiedy kończy się w rowie lub na posesji należącej do mojej mamy - wyjaśnia Tomasz, mieszkający na stałe w Szwajcarii.
Jak dodaje, w tamtym kraju nie do pomyślenia jest, żeby kierowcy przekraczali prędkość. Mówi też, że po zdarzeniach drogowych, w których uszkodzone zostało ogrodzenie posesji jego mamy, pojawiały się problemy z naprawą szkody.
- Mimo pieniędzy z ubezpieczenia mama musiała dokładać ze swojej kieszeni, odtwarzając ogrodzenie. To nie do pomyślenia, że osoba poszkodowana w zdarzeniu musi jeszcze dokładać do interesu - złości się mężczyzna.
Jego zdaniem należałoby jeszcze lepiej oznakować ostry zakręt w Sokolnikach, a przede wszystkim zabezpieczyć chodnik i osoby, które z niego korzystają.
- Wiem, że są znaki drogowe informujące o zakręcie i przebiegu drogi, że są strzałki na zakręcie, ale najwyraźniej to wszystko za mało. Można jeszcze lepiej przypominać kierowcom o zagrożeniu, na przykład znakiem z pulsującymi ledami informującym o wypadkach, na samym zakręcie można zamontować strzałki ze świecącymi, migającymi strzałkami, by były jeszcze lepiej widoczne. Częste policyjne kontrole prędkości w tym miejscu też bardzo by się przydały, ale przede wszystkim należałoby zamontować między drogą a chodnikiem barierę energochłonną - podpowiada pan Tomasz.
Nad tymi sugestiami powinni pochylić się radni gminni i powiatowi oraz zarządca drogi, którym w tym przypadku jest Zarząd Dróg Powiatu Tarnobrzeskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?