Po aresztowaniu szaleńca okazało się, że ma przy sobie trzy noże, a w wydychanym powietrzu 2,02 promila alkoholu.
(fot. W. Kamińska)
Chwile grozy przeżyli mieszkańcy Stalowej Woli. Wczoraj w pobliżu bursy szkolnej policja zatrzymała 36-letniego mieszkańca, który groził przechodniom nożami. Okazało się, że mężczyzna jest psychicznie chory.
- Wczoraj, około godziny dziesiątej, dyżurny otrzymał informację, że koło bursy szkolnej na ulicy Orzeszkowej w Stalowej Woli biega mężczyzna i grozi przechodniom nożami. Na widok policji mężczyzna schował się za kiosk, a podczas aresztowania był agresywny. Na szczęście nikomu nic się nie stało - mówi Andrzej Walczyna, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli.
O nożowniku stalowowolską policję poinformowało trzech chłopców wracających ze szkoły. Na miejsce natychmiast wysłano dwa patrole policji. Po aresztowaniu szaleńca okazało się, że ma przy sobie trzy noże, a w wydychanym powietrzu 2,02 promila alkoholu. Siejącym grozę nożownikiem okazał się 36-letni mieszkaniec Stalowej Woli, który, jak poinformowała jego żona, od pewnego czasu leczy się psychiatrycznie, co potwierdzono w stalowowolskim szpitalu. Lekarze nie wyrazili jednak zgody na jego zatrzymanie przez policję i odwieźli go do szpitala psychiatrycznego w Jarosławiu.
- W naszym szpitalu leczone są tylko lżejsze przypadki. Cięższe odwozimy do Jarosławia. Widocznie pacjent nie kwalifikował się do leczenia u nas, dlatego podjęto taką decyzję - tłumaczy Roman Ryznar, zastępca dyrektora do spraw ekonomicznych Powiatowego Szpitala Specjalistycznego w Stalowej Woli.
Ze względu na chorobę mężczyzny sprawa prawdopodobnie zostanie umorzona.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?