Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobiecość zupełnie... odkryta

Artur SZCZUKIEWICZ

Dlaczego młode, piękne i zdolne aktorki decydują się stanąć bez ubrania przed obiektywem? Dlaczego godzą się na tak zwane "rozbierane sesje" w magazynach dla panów? "Żeby zrobić sobie przyjemność" - żartuje Joanna Brodzik. "Chciałam zmierzyć się ze swoimi kompleksami" - mówi Jolanta Fraszyńska. "Nie ma nic złego w kreowaniu własnej nagości" - zapewnia z kolei Renata Gabryjelska.

Większość z pań, które zdecydowały się pozować dla "Playboya", twierdzi, że dzięki temu uwierzyły w siebie i pozbyły się kompleksów. Niektóre dodają, że zdjęcia w "Playboyu" pozwoliły im odkryć własną kobiecość...

Renata Gabryjelska - kreowanie nagości

- Na pewno nie zgodziłam się na tę sesję dla pieniędzy, chociaż kwota, jaką mi zaproponowano, nie była mała. Zafrapowała mnie praca nad wizerunkiem własnej nagości. Na zdjęcia zgodziłam się dopiero wtedy, gdy uzyskałam zapewnienie, że i w stylizacji, i w wyborze zdjęć będę miała decydujący głos. Co ważne, mogłam pracować z takimi fotografikami i wizażystami, z jakimi chciałam. Myślę, że dzięki sesji dla "Playboya" podbudowałam swoją pozycję zawodową. Posypały się ciekawe propozycje... A stres? Wpisany jest w zawód aktorki i modelki - trzeba umieć sobie z nim radzić.

Joanna Brodzik - maksimum prostoty

- Wiele dziewczyn twierdzi, że nagość odziera kobietę ze wszystkich tajemnic. Te teorie są według mnie jedynie "dorabianiem ideologii" do faktu, że wygłaszające je panie nie mają ciągle załatwionego - same z sobą - problemu z tym, czy w ogóle się rozebrać, czy nie. Mnie ten problem już nie dotyczy, jestem osobą świadomą, a jednocześnie mam poczucie humoru na własny temat - jeśli zdecydowałam się zrobić zdjęcia dla "Playboya", to chciałam, żeby odniosły jakiś skutek. Moja sesja dla "Playboya" była rodzajem żartu. Przygotowując się do niej, rozmawiałam z wieloma mężczyznami - pytałam ich, co jest najbardziej fascynującego w tego typu zdjęciach i usłyszałam, że... prostota i dlatego nie usiłowałam budować ze stylistami i fotografem jakiegoś wyimaginowanego świata, w którym odrealniałabym swoją nagość. Postawiłam na maksymalnie proste zdjęcia i był to ukłon w stronę męskiej części czytelników "Playboya". Nakład tego numeru sprzedał się w stu procentach, a to oznacza, że osiągnęłam zamierzony cel.

Jolanta Fraszyńska - z przekory i dla prowokacji

- Zdecydowałam się na sesję zdjęciową dla "Playboya" i było w mojej decyzji dużo przekory, prowokacji, chęci utwierdzenia się w przekonaniu, że wstyd, w którym wyrosłam, jest już poza mną. Długo leczyłam się z poczucia niższości, które zaszczepiono mi w domu rodzinnym, gdzie wszyscy mówili: "Lepiej nie walcz, nie odzywaj się, siedź cicho." Z takim bagażem myślenia o sobie i o życiu trudno się przebić, a ja chciałam być kimś. Zgodziłam się na tę sesję pod warunkiem, że moje zdjęcia nie będą robione w scenerii wiejskiej, w której dominuje... siano, a ja nie będę na nich musiała mieć słodkiego, głupkowatego wyrazu twarzy kobiety-kotki, idiotycznie uwodzącej facetów. Poza tym organizatorka sesji z redakcji "Playboya" zadzwoniła do mojej agentki w momencie, kiedy kończyłam budowę domu i wiedziałam już, że nowa podłoga będzie bardzo... droga.

Anna Korcz - zdjęcia jak obrazy

- Przede wszystkich ja nie traktuję swoich zdjęć w "Playboyu" jako "rozbieranych" - są bardziej namalowanymi obrazami, niż aktami. Kilka najbliższych osób miało trudności z rozpoznaniem mnie na tych zdjęciach, słyszałam uwagi typu: "Anka, to nie jesteś ty." Redakcja pisma - bardzo taktowna, uprzejma i grzeczna - pozwoliła mi odkryć pewne części ciała poprzez ich... zasłonięcie. Nie urodziłam się po to, żeby się fotografować nago. Mój zawodowy ekshibicjonizm nie przekłada się na nagie zdjęcia, tak jak aktorstwo nie znajduje zastosowania w moim prywatnym życiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kobiecość zupełnie... odkryta - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie