Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już dość, komorniku

Marcin RADZIMOWSKI
- Już dawno powinien zostać wyrzucony z pracy - ocenia Cezary Kończyk z Mielca.
- Już dawno powinien zostać wyrzucony z pracy - ocenia Cezary Kończyk z Mielca. M. Radzimowski

Krajowa Rada Komornicza zawiesiła w czynnościach służbowych komornika sądowego z Mielca - Stanisława F., przeciwko któremu tarnobrzeska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie przywłaszczenia pieniędzy wierzycieli. O komorniku, który został wcześniej skazany za nadużycia, a pomimo tego egzekwował sądowe wyroki, informowaliśmy jako pierwsi półtora miesiąca temu. - Już dawno powinien zostać wyrzucony z pracy - uważa Cezary Kończyk z Mielca, jeden z dłużników - pokrzywdzonych.

Przypomnijmy. Zaczęło się od kontroli, jaką rzeszowski Sąd Apelacyjny przeprowadził w biurze komorniczym Stanisława F. Okazało się, że 153 tysiące złotych, które komornik ściągnął od dłużników, zamiast do wierzycieli, trafiły na jego własne konto. Ostatecznie pieniądze przelano na właściwe konta, ale gdyby na przykład Stanisław F. zmarł, nigdy by nie odzyskano. Poza tym, do egzekwowania długów Stanisław F. często wysyłał pracowników do tego nie upoważnionych, a protokoły zajęcia mienia podpisywał in blanco.

Sprawą zajęła się tarnobrzeska Prokuratura Okręgowa, która przedstawiła komornikowi zarzuty przywłaszczenia mienia znacznej wartości i przekroczenie uprawnień. Dowiedzieliśmy się też, że to nie pierwsza wpadka Stanisława F. W marcu tego roku zapadł wyrok przed Sądem Rejonowym w Dąbrowie Tarnowskiej, który skazał komornika z Mielca za przekroczenie uprawnień na rok i trzy miesiące więzienia, w zawieszeniu oraz 10 tys. złotych grzywny. Pomimo skazania, Stanisław F. nadal egzekwował prawo. Komisja dyscyplinarna przy KRK ukarała go jedynie upomnieniem, druga instancja - sąd, zamienił karę służbową na naganę.

Dziwnymi przypadkami komornika zainteresowała się telewizja TVN, która kilka dni temu nagłośniła całą sprawę w programie "Uwaga".

- Stanisław F. został zawieszony w wykonywaniu obowiązków służbowych, wnioskował o to prezes Sądu Rejonowego w Mielcu, jako jego zwierzchnik - wyjaśnia Iwona Karpiuk-Suchecka, prezes Krajowej Rady Komorniczej. - Do czasu zakończenia postępowania w prokuraturze wszelkie prowadzone przez niego czynności przejmie inny komornik. Stanisław F. może odwołać się od tej decyzji do sądu pracy.

Sam komornik nie chce rozmawiać z dziennikarzami. Rozmawiają za to dłużnicy, którzy mieli z nim kontakt.

- Już dawno powinien zostać wyrzucony z pracy - mówi Cezary Kończyk z Mielca. - Mnie zrujnował. Pomimo tego, że wystąpiłem do sądu o otwarcie postępowania upadłościowego, przyszedł do mnie i zabrał towar. Sprawę założył mu w sądzie urząd skarbowy, bo oni ten towar mieli zajęty w poczet długów. Stanisław F. stosuje samowolkę i powinien już dawno stracić pracę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie