Dyrektor szpitala Leszek Kołacz z pytaniem, czy przyjmować pacjentów skierował się do Oddziału NFZ w Rzeszowie i Ministerstwa Zdrowia.
(fot. Echo Dnia)
Mielczanie zaniepokojeni. Dotarła do nich informacja, że dyrekcja Szpitala Powiatowego w Mielcu chce zamknąć sześć oddziałów. Powód? Na tych oddziałach skończyły się limity, wynikające z podpisanych kontraktów.
Mieszkańcy zaczęli bić na alarm pod koniec tygodnia. Czy to prawda, że szpital chce zamknąć sześć oddziałów, zapytaliśmy Leszka Kołacza, dyrektora placówki.
- To plotka. Prawdą jest, że na sześciu oddziałach skończył nam się już kontrakt - twierdzi dyrektor. Pieniędzy nie ma na oddziałach: intensywnej opieki, gruźliczym i chorób płuc, zakaźnym, dziecięcym, noworodkowym i urologicznym. Dyrekcja stanęła przed dylematem: przyjmować chorych i zadłużać się, czy zamknąć oddziały. - Przecież nie mogę odmówić przyjęcia pacjenta do szpitala - mówi dyrektor. - Grozi za to kara pozbawienia wolności, zgodnie z art. 165 kodeksu karnego.
Dyrekcja postanowiła więc, że na te sześć oddziałów w pierwszej kolejności będą przyjmowani pacjenci, których życie jest zagrożone. Pozostali będą musieli czekać. - Ordynatorzy mają też przygotować listy zabiegów - dodaje Leszek Kołacz.
Taka sytuacja nie może trwać jednak wiecznie. Co w takim razie robić? Tego dyrektor chciał się dowiedzieć od Piotra Latawca, szefa podkarpackiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. - Odpowiedź na moje pismo była nijaka - ocenia Dyrektor Kołacz. Pismo wysłał też do Ministerstwa Zdrowia.
Podczas sesji dotyczącej sytuacji szpitala, która odbyła się pod koniec września, pomoc deklarowali posłowie z Mielca. Jednak na razie efektów tych deklaracji nie widać. Poseł Stanisław Janas stwierdził, że między 20 a 30 października, sprowadzi do Mielca ministra zdrowia Marka Balickiego. - Zobaczymy, czy coś z tego wyjdzie - mówi dyplomatycznie szef szpitala.
PARLAMENTARZYŚCI MILCZĄ
Wczoraj chcieliśmy zapytać mieleckich parlamentarzystów, czy pomogą szpitalowi. Posłowie Stanisław Janas i Krystyna Skowrońska nie odbierali telefonów. Natomiast senator Grzegorz Lato, ściśle przestrzegając przykazania, by "dzień święty święcić", odpowiedział, że w niedzielę nie będzie rozmawiał z dziennikarzami na żaden temat.
/lev/
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?